Lisiołowy Mir

Lisiołowy Mir

Russkij Mir” to nie tylko tytuł nowej książki Michała Gołkowskiego, to również rosyjska strategia polityczna na rozszerzanie swoich wpływów. Szerzenie pokoju – za pomocą wojny, zapewnienie dobrobytu – za pomocą lania po głowach, gwarantowanie wolności – za pomocą więzienia. Chyba nawet sami Rosjanie nie do końca wiedzą, co ten mir oznacza, ale jest im niezbędny do życia jak powietrze. Jeśli ten początek wydaje Wam się abstrakcyjny, to trzymajcie się kocyków, bo to dopiero początek tej jazdy!

Lisioł przyznaje, że jest pod wrażeniem autora, który ewidentnie ma doświadczenie w dekonstrukcji rosyjskiej propagandy. Trzeba tutaj jasno powiedzieć – Rosja to stan umysłu i to mocno nawalonego, naćpanego i przekonanego o swojej wyższości umysłu. Dlatego Europejczycy mają często problem ze zrozumieniem Rosji – przykładają do niej swoje cywilizacyjne wartości, a tutaj proszę Państwa mamy do czynienia z barbarzyńcami być może, jakich nawet starożytny Rzym nie widział.

Książka jest gruba i pełna przykładów. Dowiecie się z niej np. jak działa rosyjska opera mydlana, czyli świat polityki. Moda na sukces to przy tym przedszkole *mruknął Lisioł oglądając odcinek 570547464114, w którym nic się nie zmieniło od poprzednich 150*. Do tego takie dodatki jak: co się stało z rosyjską mafią, czyli od mauzoleów do nagrobków biedaków; słowiański Wielki Brat; prawda rzecz względna – na przykładzie publicznych wypowiedzi polityków, Putina i ludu rosyjskiego; o niezmienności rosyjskiej armii oraz zmienności rosyjskiej historii *Wojna Zimowa kłania się tutaj w pas*; czemu Rosjanie mają drogie samochody, a mieszkają w lepiankach, czyli o kradzieży kranu piśnięć kilka - tak tak, Armia Czerwona miała takie ciekawe nawyki jak kradzież kranu, z nadzieją, że jak się ten kran odkręci w trakcie jazdy czołgiem, to poleci woda. Kran bezprzewodowy! Czy coś się zmieniło? Uroda kranu, co najwyżej.

Dodatkowym atutem książki jest fakt, że autor pojechał na Ukrainę porozmawiać z rosyjskimi jeńcami i zamieścił te wywiady w książce, na szczęście z komentarzami. Jednym piśnięciem warto, ale będzie ostro, bo autor nie sili się na ładny język, tylko leci z grubej rury.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowy Lisi marsz

Dziwne Lisioły

Lisi komiks. Chapter 2 vol 19