Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2023

Lisioł. Opowiadania eskimoskie

Obraz
Lisioł. Opowiadania eskimoskie Lisioł zachwycił się Inuukami (liczba mnoga słowa Inuit), cóż za fascynujący ludzie! Nie dość, że żyją w trudnych polarnych warunkach, to jeszcze nie brakuje im kreatywności. I tak Lisioł odziany w białe arktyczne futerko, założył pierwsze na świecie okulary przeciwsłoneczne, zrobione z drewna dryftowego, po czym zarzucił harpun na ramię. Śrubki wsadził do sakwy i tak wyruszył na spotkanie mitologii eskimoskiej. Za nim jednak do niej dotuptał, Lisioł musiał przemierzyć 70 stron wprowadzenia, przybliżającego kulturę oraz sztukę Inuitów. Są to bardzo ciekawe rozdziały, które w Waszej wyobraźninakreślą obraz zupełnie innyh ludzi od tych, znanych pod hasłem"Eskimosi". Przede wszystkim nie należy denerwować króla fok, inaczej będziecie mieć szybką wyprowadzkę pod groźbą powodzi. Co więcej, gdy znika Wam nocą woda, to znak, że ktoś chce wrócić do żywych, możecie więc niespodziewanego gościazignorować albo na niego zapolować *Lisioł smaru

Wiedźmin. Zatarte Lisioły

Obraz
  Wiedźmin. Zatarte Lisioły To już piąta przygoda Lisioła w świecie komiksowego wiedźmina, toteż futrzak odważnie wkroczył na strony piątego tomu i od razu zderzył się z nieciekawą oprawą graficzną. Jednak to dopiero początek problemów! Przez cały komiks w tle snuta jest osobna opowieść, pojawiają się jej fragmenty i dopiero pod koniec sprawa jest wyjaśniana. Lisioła jednak to irytowało, bo nie wiadomo, o kim jest mowa w danym fragmencie. Mówienie o przeszłości i złych wspomnieniach pasuje do wszystkich, w tym – a raczej zwłaszcza –do Geralta, ale tym razem ten uniwersalizm futrzaka nie urzekł. Podobnie sprawa wygląda z motywem przewodnim, czyli życiem w zgodzie ze sobą, znane również pod nazwą czy warto być wiedźminem? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie Lisioł towarzyszył Geraltowi w wyszynku, gdzie rozpoczęło się mało eleganckie poszukiwanie pracy. Niespodziewanie przerodziło się ono w propozycję rybacką. Zew wiedźmiństwa jednak odezwał się w tle i przybył posłanie

Drzewo Lisów

Obraz
Drzewo Lisów W środku palącego lata, gdy słońce broczyło czerwienią na korony drzew, Lisioł zobaczył światło. Namacalne, wijące się między pazurkami, poruszające się niczym żywa istota. Wtedy futrzak usłyszał muzykę, poczuł rytm i ruszył do tańca. Po chwili dopiero zorientował się, że jakiś grajek znowu próbował okraść mu piwniczkę. Kilka kamieni później bard został skutecznie wyciszony. „Drzewo tańca” autorstwa Kiran Millwood Hargrave to książka piękna i upiorna zarazem. Piękna, bo to powieść napisana wyjątkowo plastycznym językiem, który z miejsca pozwolił futrzakowi wskoczyć do początków XVI wieku, gdy w okolicach Strasbourga pojawiła się taneczna plaga. Lisioł musi przyznać, że nie sposób zarzucić coś stylowi pisania, bo ten zdradza poetyckie zacięcie autorki. Jednocześnie książka jest upiorna, gdyż opowiada o czasach, gdy życiem oraz śmiercią rządziła wiara, a to wyjątkowo okrutna i wymagająca bestia. Zwłaszcza wobec kobiet – pisnął Lisioł, patrząc z niesmakiem na płonąc

Lisioł w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego

Obraz
Lisioł w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego   Lisioł odnotował w piwniczce zjawisko tyleż podejrzane, co tragiczne – ktoś podkrada butelki sake! Wniosek może być tylko jeden, to jakiś umarlak został niewystarczająco głęboko zakopany i teraz pobiera od futrzaka prowizję na rzecz życia po życiu. Tak być nie może – pisnął Lisioł. – Nikt nie będzie zabierać tego, co uczciwie ukradłem. Aby dowiedzieć się więcej na temat śmierci, życia pozagrobowego oraz zwyczajów otaczających zgon, futrzak sięgnął po książkę „Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego”. Pozycja ta to dzieło urodzonego w połowie XIX wieku profesora Henryka Biegeleisena, który przez lata zbierał podania, opowieści oraz fragmenty wierzeń jak Polska długa i szeroka. Tym sposobem powstała bardzo interesująca książka, opowiadająca dziś już o zapomnianym świecie czuwań, pogrzebów oraz styp na grobach – Lisioł musi przy tym pisnąć, że autor, będący człowiekiem wszechstronnie oczytanym, dorzuca