Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2021

Wojny truskawkowe Tom II - lisiołowe uderzenie

Obraz
Wojny truskawkowe Tom II - lisiołowe uderzenie   Lisioł z ciekawością wsadził swój nos do II tomu Wojen Palladowych pod tytułem Uderzenie autorstwa Marko Kloosa. Poprzedni tom był taki jak Lisioł lubi, jedynie postać Solveig mu nie pasowała do całości, czy teraz to się zmieniło? Otóż tak! Jednak zlisiołkujmy całość od początku! Swoją przygodę Lisioł zaczął od wybałuszania lisich patrzałek na diagram, pokazujący prędkość statku, którym przemieszcza się Aden, główny bohater powieści. Ten kurierski jacht lisiołkuje jakby miał więcej silników pędnych niż mitologiczny Sleipnir nóg! Zresztą nie tylko Lisioł się gapił z niedowierzaniem, ale komandor podporucznik Dunstan również – z pokładu swojego okrętu bojowego „Minotaur" mógł tylko patrzeć. Chwilę później Lisioł miał ochotę wyciągnąć swoje gałki oczne i przetrzeć je, ale był zbyt bardzo przerażony. Futro futrzaka przybrało kolor czystej bieli, gdy zobaczył dryfujące w przestrzeni resztki statku. Wrak to jeszcze nic dziwnego, a

Lisioł w średniowiecznym mieście

Obraz
  Lisioł w średniowiecznym mieście Lisioł postanowił poszerzyć swoją wiedzę z zakresu średniowiecza. Z tego powodu sięgnął po pozycje Henryka Samsonowicza "Życie miasta średniowiecznego".   Przedstawiona książka traktuje głównie o miastach polskich, przedstawiając podstawowe elementy składowe życia w mieście, czyli do czynienia mamy z urbanistyką, strukturą społeczną, architekturą itp. Lisioł szybko złapał rytm, przemierzając średniowieczne ulice, starając się nie wdepnąć w kałuże brudu albo uniknąć lecących z okna odpadków. Zapach przy tym był niesamowity, idealne perfumy à la marynarz   – taki po dwumiesięcznym rejsie co najmniej. Taka wycieczka do średniowiecznego miasta zdecydowanie nie jest dla wrażliwych osób, zwłaszcza jak wdepnie się na ulicę rzeźników lub garbarzy. Tutaj futrzak spotkał problemy, nie tylko dla łap oraz nosa, gdyż jeden garbarz tak się rozpędził, że chciał Lisioła przerobić na zmyślny kaptur, ale nie z Lisiołem te numery! Zgubił go na tłocz

Lisioł zostaje mnichem?

Obraz
        Lisioł zostaje mnichem? Lisioła zaciekawiło ostatnio życie buddyjskiego mnicha. Siedział w ciepłym fotelu i wyobrażał sobie postawnego wojownika przy tuszy z wielką naginatą, który zna wszystkie sutry na pamięć i wygrywa z ich pomocą serca ponętnych lisic. Tak, to jest to, czego Lisioł w tym momencie potrzebuje. Przejrzał się w lustrze, napinając mięśnie – lustro z trudem powstrzymało chęć rozlecenia się na milion kawałków. Ujdzie, stwierdził pod nosem, spakował się i wybiegł z norki w poszukiwaniu najbliższej buddyjskiej świątyni. Opat obejrzał Lisioła sceptycznym okiem, ale postanowił dać mu szansę. Szybko nasz bohater przekonał się, że życie buddyjskiego mnicha nie jest usłane pięknymi lisicami i pojedynkami na śmierć i truskawki. Naginatę musiał zamienić na miotłę, bo przecież świątynia i teren wokół wymaga ciągłych porządków. Zamiast podrywów były nudne medytacje, które przyprawiały Lisioła o niekontrolowane ataki drzemek, a na koniec jeszcze umiar w jedzeniu! Prawdziw

Lisioł Ciszy

Obraz
  Lisioł Ciszy   Lisioł z ciekawością sięgnął po drugi tom Zapisków Stali Arkadego Saulskiego pod tytułem Pani Cisza. Pierwszy tom – Czerwony Lotos – zrobił na futrzaku dobre wrażenie i teraz chciałby się dowiedzieć, jak wyglądają kolejne przygody Ducha oraz innych znajomych postaci. Tutaj nastąpiło pierwsze rozczarowanie Lisioła – zamiast pojawić się u boku Kentaro, futrzak zmaterializował się podczas wojny między rodem Nagato a rodem Węży. Zagubiony Lisioł rozejrzał się dookoła. Tak poznał Kitsune, głównodowodzącego armią rodu Nagato, oraz Meiko, lekarkę, opiekującą się chorym dziedzicem rodu, w sumie jeszcze dzieckiem. Z czasem Lisioł przekonał się, że Duch, którego tak chciwie poszukiwał swoim lisim wzrokiem, ukrył się wśród ashigaru, udając zwykłego żołnierza. Lisioł musi przyznać, że głównodowodzący – chociaż malowany na zdolnego – wykazał się wyjątkowym zaćmieniem umysłu, gdyż nie zauważył, że jeden z poborowych umie się obchodzić z bronią z mistrzowską wprawą. Nie wspom