Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

Kulawy Lisioł

Obraz
Chodził Lisek koło drogi, nie miał ręki, ani nogi... Nucąc sobie pod nosem, Lisioł wybrał się na małą wycieczkę do książki Tomka Matery "Kulawy Szermierz". Dość szybko trafił na nieciekawy widok, czyli na jakąś wariacką rzeźbę lodową. Hmmm Lisioł nie był pewien przez to, czy jest na dobrej drodze. Pomimo wątpliwości, nasz dzielny bohater ruszył dalej na poszukiwanie słynnego szermierza Uthera. Im jednak bliżej był głównego bohatera, tym mniej mu się ten cały pomysł podobał, jak tak patrzył na mijane po drodze mogiły. W końcu znalazł Uthera w jakieś zabitej deskami w dziurze z dzieckiem i bandą jakichś pomyleńców. Na dodatek mieli bronić tej zapomnianej przez Boga wsi przed ludźmi z hufca ex-lubej Uthera. Serio Uther? Mruknął Lisioł z jawnym niezadowoleniem. Nie mogłeś ekhmm znaleźć sobie jakiegoś aniołka, tylko musiałeś położyć się do łoża z diablicą, która ma permanentny okres?!Aha, serce nie sługa. Kop w cztery litery też, nie wiesz? Tak złorzecząc pod nosem, Lisioł wzi

Lisioł na królewskim stole?

Obraz
Lisioł uniósł się ambicją w tym tygodniu i postanowił zostać średniowiecznym kucharzem. Kiwając główką – dla nadania sobie mądrego wyglądu – wysłuchał wykładu o gotowaniu zgodnie z teorią humorów Galena. Słuchał tak uważnie, że zasnął, ale mimo tego otrzymał certyfikat kucharski. Lisioł porwał w ząbki papier i stwierdził, że świetnie nadaje się na kucharza i to samych królów! Wystarczy przecież wszystko wrzucić do jednego garnka i pomieszać – jakiż problem? Z takim przekonaniem Lisioł wyruszył na Wawel, gdzie został kucharzem Jadwigi Andegaweńskiej. Gdy zobaczył menu, to mu nieco uszy opadły, ale jak to skowronki przyrządzone z gruszkami? Na 70 osób?! Jakoś Lisioł to przeżyje. Ile tych posiłków dziennie? Dwa? To nie tak źle. Hmm, czasami trzy: przedpołudniowy, wieczorny i czasami bardzo wieczorny, niech będzie. Lisioł poprawił czapkę kucharską, dopytując się o szczegóły. Gdy powiedziano mu, że na przedpołudniowy posiłek trzeba przygotować TYLKO od 22 do 24 potraw, a na wieczorny od

Lisioł głową średniowiecznej rodziny?

Obraz
L isioł stwierdził, że w ramach przygotowań do zabawy karnawałowej zostanie głową średniowiecznej rodziny. Otworzył sobie spis królewskich rodów. Nie, to jednak za trudne – wspomnienia z bycia cesarzową wciąż były żywe w lisiej głowie. Weźmy jednak coś łatwiejszego. Hmm Pastonowie, szlachcice ze wschodnio-północnej Anglii. To może być ciekawe. Lisioł wystroił się odpowiednio, wziął podręcznik ekonomii pod pachę i wyruszył w swoją podróż. Szybko przekonał się, że ów podręcznik to może sobie w kominku spalić. Co to za chaos? Co tutaj się właściwie dzieje? Jak to spór o ziemię, przecież zapisał w testamencie, aha, świadek ostatniej woli zmienił zdanie, świetnie. Coś jeszcze? Moja dwudziestoletnia córka nie umie wyjść za mąż, to znajdźcie jej męża! Wszyscy uciekają? Przecież wszystko z nią w porządku jest, nie znają się głupie chłopy, aaaa chodzi o mój majątek. Niech sobie sami jakiś wykopią, materialiści jedni! <mrucząc pod nosem, Lisioł odwraca się do posłańca> ale jak to oblegaj

Lisioł słowiańskim wodzem!

Obraz
W ramach kontynuowania postanowienia noworocznego oraz hartowania ducha po ostatnich wydarzeniach piwnicznych, Lisioł wybrał się na wycieczkę na ziemię należące do słowiańskich ludów Połabia. Zadowolony z siebie rozejrzał się uważnie odkrywając Lipian, Drzewian, Słupian, Stodoranów, Glinian i nie tylko. Wtedy przyszła mu do głowy pewna myśl: a gdyby tak założyć lud Lisiołanów i nazwać go Alupexi.. Hmmm Lisioł już słyszał gdzieś tą nazwę, od pewnej całkiem fajnej osoby   Miało to chyba coś wspólnego z maskami. Z tym pomysłem Lisioł poszedł do Radogoszcza, głównego ośrodka kultu Swarożyca. Wyminął składanie ofiar, starając się w nic nie wdepnąć, po czym poszedł do bóstwa spytać się o swój pomysł. Swarożyc uznał go za szaleńca, co nie zraziło Lisioła. Odgrażając się, że sami kapłani nie mają piątej, ani nawet czwartej klepki, żeby odczytywać wolę boga z ruchów konia, Lisiołek opuścił gród. Udał się na wybrany przez siebie kawałek lasu powołując do życia Lisiołanów, którym postanowił przew

Lisioł krzyżowcem!

Obraz
  Lisioł postanowił z mocą pożegnać stary rok i wybrać się na wielką przygodę, żeby uczcić Nowy Rok. Długo Lisioł myślał, cóż by to mogło być za wielkie wyzwanie. W końcu go oświeciło: odbije Ziemię Świętą! Lisioł znalazł sobie odpowiednią białą płachtę i wychlapał na niej czerwony krzyż krzyżowców, po czym wsadził garnek na głowę i chwycił swój miecz. Potrzebuje jednak towarzysza. Lisioł rozejrzał się uważnie i znalazł krzyżowca z prawdziwego zdarzenia w książce "Krzyżowiec" autora Grzegorz Wielgus. Nieumarły i milczący towarzysz, czego chcieć więcej? Zadowolony z siebie Lisioł wyruszył na swoją wielką wyprawę. Im jednak bliżej był celu, tym większe przerażenie gościło w jego oczach. Jak to żywa pleśń, a ci latarnicy to tak na serio mają kije zamiast nóg? Przepraszam bardzo Panie Krzyżowcu, a możemy jechać dookoła? Musimy w ten upiorny las? Aha. Musimy, no tak. Ale Lisioł nie chce na bitwę, nie czekaj, puść mój ogon. Puść! Ja niieeeeee chceeeeeeee! Czekaj, Lisioły nie lubi