Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

Biały Lisioł

Obraz
Po ostatniej wielkiej przygodzie Lisioł postanowił spróbować czegoś nowego. W tym celu ściągnął sobie z odmętów Internetu   numer 14 Magazynu Biały Kruk całkiem za darmo. Lisioł potarł łapki z zadowolenia i rozpoczął lekturę. Znaleźć tutaj można i wywiad z Arkadym Saulskim, ciekawy artykuł o fantastycznych podróżach, a nawet powieści w odcinkach. Lisioła najbardziej jednak zainteresowały opowiadania, w tym jedno lisioercy Grzegorza Wielgusa. Nie myśląc dłużej, Lisioł wskoczył do tekstu dając się porwać przygodzie. Ta jak zwykle poniosła Lisioła daleko, najpierw do upadającego miasta umarłej cywilizacji. *krótki kaszel* ależ tutaj śmierdzi olejem i rybą, a gdzie truskawki? Nie ma?! Nie, to Lisioł tutaj nie zostaje, trzymajcie się w zdrowiu Wy i Wasze wielbłądy. Lisioł idzie dalej. Ledwo zrobił parę kroków, gdy dostał od jakiegoś wariata trumnę z miejscem na ogon i długie uszy. To Ci dopiero prezent na dobry początek dnia! Nieco zmieszany Lisioł powiedział dziękuje i trumnę zabrał z

Lisioł Pierścieni część 3 - Powrót Lisioła

Obraz
Po wielkich sukcesach drużyny Lisiołów – szkody natury pobocznej były ogromne – przyszedł czas na wielki finał tej długiej wędrówki. Liski spod Helmowego Jaru i Isengardu spotkały się w końcu na naradzie. Po długich dywagacjach, polegających na wymianie pisków o różnym natężeniu niezadowolenia, uzgodniono wspólnie, że drużyna jest głodna. Jak wiadomo powszechnie, Gondor ma najlepsze truskawki w całym Śródziemiu, tak więc decyzja o ratowaniu świata została raz jeszcze podyktowana żołądkiem. Lisiołki zebrały wielką armię i wyruszyły na Pola Pelennoru, aby bronić Minas Tirith przed armią ciemności... a także zdobyć upragnione truskawki. Doszło więc do krwawej rozprawy, gdzie niejednego orka Lisioły wzięły szturmem. Na konto wpisały sobie nawet jednego słonia bojowego. Oczywiście Lisioły, jak to Lisioły, oszukiwały! Użyły jednorazowego zwoju przyzwania armii zrzędliwych duchów z działu obsługi klienta, ale kto powiedział, że to będzie wojna fair play? Nawet Nazgulowi się dostało ofer

Lisioł Pierścieni część 2 - Lisiołowe Wieże

Obraz
 Po tym, jak drużyna Lisiołów rozpadła się i zaczęła z piskiem biegać w kółko, kłopoty same jęły się mnożyć. Pierwsza grupa wciąż zdążała do celu. Nie było to trudne. Wystarczyło iść w stronę krzyków, smrodu i plującej ogniem góry – nic trudnego! Gorzej, że po drodze przyczepił się jakiś tyfus, gadający ciągle coś o swoim skarbie. Lisioł musiał schować pierścień głęboko w futro, żeby mieć nieco świętego spokoju. Dopiero potrawka z królika nieco poprawiła mu humor – Lisioł wolałby gulasz z Olifanta, ale niestety, słoń bojowy do gara się nie zmieścił. Mrucząc pod nosem najgorsze z możliwych przekleństw, Lisioł pokłócił się energicznie z Faramirem o korzystanie z łuku i strzał, o pierścień też – ale to tak na marginesie. Po długim przebieraniu łapkami Lisioł dotarł do Cirith Ungol, siedziby najgroźniejszego z poborców podatkowych – Zmorawieckiego. Zaniepokojony jego obecnością, Lisioł zdecydował się na użycie tajnego przejścia. Na nieszczęście było one pełne pająków. Szczególnie jeden s

Wywiad z Lisiołem!

Obraz
      Wywiad dostępny pod linkiem: https://writerat.pl/lisiol-czyta-wywiad-z-bookstagrama/

Lisioł Pierścieni część 1 - Drużyna Lisiołów

Obraz
Lisioła grzecznie odpoczywał sobie w swojej norce, oglądając pierścionek, który podrzucił mu angielski wujek Lisioła. Gest sam w sobie dziwny, gdyż wujek jest raczej wrzodem na tyłku, niż pomocnym lisem. Sielanka prysła, gdy w progu lisiej norki pojawił się czarodziej Gandalf. Lisioł zawsze wiedział, że czarodzieje to zły omen. Nie inaczej było w tym wypadku. Gandalf wciągnął Lisioła w niezłą kabałę, zmuszając go do długiej wędrówki. Po drodze goniły go nazgule, będące bardziej zawzięte od poborcy podatkowego i fiskusa razem wziętych. Brrrrr! Trzeba było aż zmoczyć ogon, żeby się ich pozbyć. Dalej było tylko gorzej! Wielka narada, połowę z niej Lisioł przespał, a gdy się obudził, kazali mu dylać kawał drogi na jakąś Górę Przeznaczenia. Nie zabrzmiało to zbyt zachęcająco, ale co zrobić? Jak mus to mus. Zebrał więc Lisioł drużynę lisiołów i wyruszył w drogę. Na początek próbowali przejść wielką górą, ale śniegu było tyle, że lisom ledwie ogony wystawały ponad zaspy. Trzeba było zrezygnow