Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2022

Wiedźmin. Lisioł ze szkła

Obraz
Wiedźmin. Lisioł ze szkła   Rzecz niesłychana się stała! Otóż Lisioł wsadził swój pysk do komiksu i to nie byle jakiego, bo wiedźmińskigo o wdzięcznym tytule „Dom Ze Szkła”. Jak Lisiołowi poszło? Przekonajcie się sami! . Lisioł wślizgnął się na konia słynnego (ponoć) Geralta z Rivii, uznając, że to może być ciekawe. Zaczęło się dość skromnie, od lekkiego głodu, ale wiedźmin okazał się przewidujący i wyciągnął nieco wina, więc tragedii wielkiej nie było. Tak więc Lisioł kołysał się na grzbiecie Płotki, aż tu nagle wiedźmin stwierdził, że koniec tego dobrego. Lisioł sadłem obrasta, coś trzeba z tym zrobić. Dał Lisiołowi dwa miecze na plecy i kazał zabić utopca – oren pięćdziesiąt za sztukę, ale trzeba jakoś zarabiać, prawda? Pięknym damom Lisioł powie, że były piruety, pchnięcia i nawet same ety. Świadkowie stwierdzą, że więcej tu było uciekania, krzyku i machania mieczem. Koniec końców utopiec padł martwy. Ze śmiechu. . Z tego wszystkiego Lisioł nawet nie zauważył, kiedy Ger

Niedźwiedź Lisioł

Obraz
  Niedźwiedź Lisioł Wyobrażacie sobie Lisioła jako niedźwiedzia? Lisioł też nie, ciężko byłoby wtedy zdobywać kobiece kolana, ale niedźwiedź Wojtek bez trudu zdobył kolana żołnierzy z 2. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych formowanych w Palestynie. Historia to dość niezwykła. Zanim jednak poznamy historię Wojtka, musimy przebić się przez 40 stron dygresji autorki, która przyjęła konwencje pisania książki ze swojej perspektywy. Z tego też powodu na dzień dobry futrzak musiał zapoznać się ze źródłem fascynacji Aileen Orr na ten temat Wojtka, co dla niektórych czytelników może być niedźwiedzią przysługą. Dopiero po wstępie Lisioł mógł przenieść się do niegościnnej Palestyny, gdzie maszerował z żołnierzami polskimi, od czuwając silnie oddzielenie od naturalnego klimatu – gorącoooo. Wtedy właśnie znikąd pojawił się mały głodny chłopiec z tobołkiem na ramieniu. Tak zaczęła się historia niedźwiedziego żołnierza, którego Polacy kupili na fali współczucia i pokochali od pierwszego wejrzeni

Pierwsze kontakty Lisio-Arabskie

Obraz
Pierwsze kontakty Lisio-Arabskie Lisioł wsadził swój ciekawski nos do I Tomu Transferu Kultury Arabskiej w Dziejach Polski, czyli do „Pierwszych Kontaktów Polsko-Arabskich”. Nie trzeba być istotą obdarzoną wielką mądrością (jak boski Li-xiu), żeby po samym tytule wyczuć, że jest to pozycja specyficzna, pisana naukowym językiem, przeznaczona dla osób obeznanych z tematem. Czy Lisioł się w niej połapie? Zobaczcie sami! Pierwszy artykuł skoncentrował się na zaletach kastrowania oraz sisokravacu, czyli wężu ssącymwymię krowy. Echa tego nietypowego romansu ponoć wciąż nie przebrzmiały w niektórych zakątkach naszego kraju. Autor napomknął też o zwyczajach pogrzebowych, jednak Lisioł coś czuje, że arabscy pisarze lubowali się we wsadzaniu wszystkich słowiańskich plemion – i nie tylko – nie tylko do jednego gara. Nic dziwnego, że wychodzi z tych opisów niezły bełkot. Z następnych 7 artykułów można się dowiedzieć, że Słowianie interesowali Arabów jako niewolnicy i w sumie niewiele

W poszukiwaniu Lisioła

Obraz
  W poszukiwaniu Lisioła Jak wiadomo Lisioła niełatwo znaleźć, jednak dwie osoby podjęły się tego wielkiego wyzwania, chcąc zbudować wielkie Lisie Imperium. Ich zmagania opisał Laurence Bergreen w książce „W poszukiwaniu Imperium. Francis Drake, Elżbieta I i burzliwe początki brytyjskiego imperium”. Z racji faktu, że Lisioł jest wielkim fanem serii gier Uncharted, to nie mógł przejść obojętnie koło Francisa Drake'a. Czas sprawdzić ile w fabule gier było prawdy, a ile alkoholu – podpowiedź: dużo. Imperium Brytyjskie nie zrodziło się ot tak. To była bardzo długa i kręta droga, którą ze szczegółami opisują autorzy. Zaczynając od szaleństw Henryka VIII, który zdaniem Lisioła powinien ściąć własną głowę – oszczędziłoby to wielu problemów. Nie dość, że król zmieniał żony jak rękawiczki, doprowadził kraj do rozłamu politycznego, to jeszcze wepchnął Anglię w ramiona biedy oraz długów. Nic dziwnego, że zwykli mieszkańcy zaczęli zakopywać swoje skarby, natomiast ich chciwi sąsiedzi

Decimus Fate i Lisioł z Guile

Obraz
      Decimus Fate i Lisioł z Guile Lisioł z przyjemnością ponownie wskoczył na ramię czarodzieja Decimusa Fate, zmieniając je czasem na mocarne barki łowcy demonów, znanego szerzej jako Opiekun. „Decimus Fate i rzeźnik z Guile” to drugi tom przygód tej niezwykłej dwójki (z Lisiołem to nawet już trio!) pióra Petera A. Flannery'ego. Gdzie tym razem futrzaka poniesie? Na początek Lisioł wystraszył swoim spojrzeniem całe piekło! Niech wiedzą siły piekielne, że z futrzakiem żartów nie ma. Chełpiąc się swoimi zwycięstwem i dumnie pokazując ogon, Lisioł przyjął kolejne zlecenie. Miłość i mikstury w parze ze sobą nie idą, więc futrzak musiał amantowi podać czarną polewkę z półobrotu prosto w gębę (geba i trzonowce ucierpiały). Jednak nieszczęście już się stało, właściwy kandydat na męża zaginął! Jakby tego było mało, syn sławnej niegdyś aktorki również przepadł. Ostatnia znana posada? Lokaj bogatych Państwa M – aż Lisioła korci, żeby to M im pazurem na zadzie wypisać. Oskarżony