Dziwne Lisioły


Dziwne Lisioły

Lisioł zasiadł na stołówce studenckiej uniwersytetu w Tokio, gdy nagle dosiedli się do niego Sasaki i Kurihara porozmawiać o tajemniczym blogu pod tytułem: Dziennik uczuć Rena Nanashino. Owszem, ostatni wpis wydał się Lisiołowi dziwny, ale im dłużej dwaj studenci rozmawiali, tym ta dziwność nawarstwiała się coraz bardziej. Zaczęli snuć coraz głębsze teorie, gdyż w grę weszło pięć obrazków, które naszkicowała ciężarna żona Rena, jednak co one oznaczają? Lisioł przekręcił łebek, próbując zrozumieć, o co tutaj chodzi…

Naomi Konno po śmierci męża sama opiekuje się małym synkiem – Yutą. Jednak od kilku dni coś jest niet ak. Naomi śledzi tajemniczy samochód – Lisioł potwierdza, że sam też przed nim uciekał! Dodatkowo Yuta maluje dziwny obrazek w przedszkolu, po czym ucieka z domu. Naomi zaś nie chce wezwać policji, podejrzane prawda? Do sprawy postanowiła się wmieszać przedszkolanka opiekująca się grupą Yuty, pani Haruoka. Swoje śledztwo rozpoczęła od analizy dziwnego obrazka, który stworzył chłopiec. Szykujcie się więc na nieco psychologii w praktyce.

Yoshiharu Miura był nauczycielem plastyki w liceum, który zostawił po sobie osobliwy rysunek oraz zwłoki, swoje zwłoki na górze K w stanie przybliżonym do mięsa mielonego. Sprawa tego morderstwa pozostała niewyjaśniona, gdy do ręki wziął ją Shunsuke Iwata, młodzieniec pragnący zostać dziennikarzem, ale pracujący w dziale administracji gazety. Na szczęście uczyć ma go była „kuma od kroniki policyjnej” – Isamu Kumai. Czy chłopak natrafi na ślad rozwiązania morderstwa sprzed lat, a w dodatku własnego nauczyciela?

Książka „Dziwne Obrazki” pióra Uketsu jest tak nietypowa, jak jej autor. W środku znajdziecie wpisy z bloga, omawiane obrazki – przez co jest to bardzo obrazowa powieść, dosłownie i w przenośni! Wątki postaci wydają się początkowo niezwiązane ze sobą, nic jednak bardziej mylnego. Wszystko splata się ze sobą w obrazowym stylu. Poszczególne detale jak puzzle w układance wchodzą na swoje miejsce, ujawniając znacznie większą całość. Czy Lisioła książka zaskoczyła? Tak, ale dla futrzaka to po prostu kryminał.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowy Lisi marsz