LISIOŁ CZYTA

  Tak właśnie przegrywasz wojnę Lisiołów  Czerwonolisioł przechadza się po pobojopisku – w przeciwieństwie do zwykłego pobojowiska tutaj w grę wchodziły tylko piski – gdy spostrzegł miskę czerwonych truskawek, a obok nich list od jedynej istoty, która mogła mu dorównać – Niebieskolisioła. Ten przechera narysował mu buźkę z wystawionym językiem, a Czerwonolisioł takich rzeczy płazem nie puszcza! „Tak właśnie przegrywasz wojnę czasu” to niezwykła książka autorstwa Maxa Gladstone i Amal El-Mohtar. W dalekiej przyszłości dwie siły toczą ze sobą nieustanną walkę, zaawansowana cybernetycznie Agencja oraz kultywujący wzrost Ogród – truskawki mają ci drudzy! Wojna czasu różni się od konwencjonalnej walki – obydwie strony w niezwykle subtelny sposób zmieniają przeszłość, aby wpłynąć na przyszłość. Operatorzy Agencji i Ogrodu wędrują po wiązkach czasu, dokonując pozornie pozbawionych znaczenia ruchów, które dopiero po wiekach przynoszą owoce. Przyniesienie bakterii z Europy uodporni In

Lisioł z zaświatów Lisioł postanowił zbadać wygląd chińskich zaświatów, bo czemu nie? W tym celu wsadził swój ciekawski nos w intrygująco brzmiąca książkę „Opowiastki z Zaświatów”. Na szczęście Wydawnictwo Dialog zadbało o wstęp wyjaśniający nam nieco dobór przedstawionych fragmentów dotyczących zaświatów. Dzięki czemu możemy się wczuć nieco w chiński klimat, zanim damy nura w życie po życiu. Tutejsze zaświaty noszą nazwę Żółte Źródła i charakteryzują się pełną biurokratyzacją. Jest rodzina cesarska, są poddani, czyli zmarli, urzędnicy, a nawet system podatkowy *lisie wąsy opadają powoli*. Próba ucieczki do czyśćca, czyli Sześciu Nieb, nic nie da, bo tam jest to samo, tylko wyższe podatki. Do tego wszystkiego, całe te nieba i źródła znajdują się pod górami! Chcąc uniknąć płacenia podatków, Lisioł zajrzał do piekła. Tam to dopiero jest przetruskawione. Tortury i podatki! Dlatego Lisioł się wycofał po cichu i zdecydował się na inną możliwość. Otóż można zostać w swoim grobo

Jaśminowy Lisioł Lisioł zapragnął egzotycznej przygody, dlatego pojawił się przy tronie Cesarza Candry, oczekując nie lada spektaklu, ale tego, co się wydarzyło, zupełnie się nie spodziewał. Ewidentnie na Jaśminowym tronie zasiada cesarski czubek, dlatego futrzak postanowił podążyć za cesarską siostrą. Malini. Życie dziewczyny jest nie do pozazdroszczenia. Jakaś starucha ciągle czyta jej tę samą książkę w kółko, można oszaleć, a domaga się przy tym najwyższego poświęcenia pod postacią wejścia na stos – naturalnie płonący. Zdaniem Lisioła sama może wskoczyć do ognia i oszczędzić światu swojego gderania. Przynajmniej wina i narkotyków nie brakuje w tym towarzystwie. Piękna księżniczko, Lisioł chętnie za Ciebie wypije ten dzbanek pełen płynu życia… nie czekaj… nie rozlewaj. Chlip. Lisioł chętnie też siedział na ramieniu Priji, całkiem rozgarniętej służącej z sercem we właściwym miejscu. Futrzak osobiście pokazał strażnikom kilka środkowych pazurów, gdy zamknęli targ oraz obdarzy

  Historia Lisiołem spisana Dlaczego chcielibyście czasem zajrzeć do głowy wroga? Jesteście ciekawi, jak wyglądają myśli mordercy, przeciwnika, oponenta, nieprzyjaciela… Lisioł może tak jeszcze długo, ale sens pytania się nie zmieni. Futrzak podejrzewa, że tak, dlatego nie mógł przejść obojętnie koło książki „Historia gotykiem spisana. Szlak bojowy I. batalionu 73. Pułku Piechoty w Kampanii Polskiej 1939 roku (okiem kapitana rezerwy Wehrmachtu Hugo Chilla)”, w tłumaczeniu oraz opracowaniu Damiana Wieczorka. Owszem, tytuł jest bardzo długi, ale to, co w nawiasie jest w sumie esencją tej książki – możliwość zobaczenia Kampanii Wrześniowej oczami Wehrmachtu. Jak oni postrzegali Polaków – zarówno żołnierzy, jak i cywili? Lisioł wyruszył na poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie. . Trzeba przyznać, że kampania oczami Hugo Chilla wygląda wręcz podejrzanie sterylnie, co autor chętnie wytyka w przypisach. 148 stron wzorowej kampanii bez strzelania do cywilów czy też zabijania jeńców. Ws

Kwaidan. Niezwykłe Lisioły.   Czy macie odwagę wniknąć w 16 niesamowitych japońskich opowieści, przyprawionych szczyptą grozy, krwi i studiów o owadach? Lisioł gwarantuje Wam, że dzięki lisiej sumienności i odwadze wyjdziecie z tego cało *Lisioł patrzy na ślepego mnicha bez uszu, po czym chowa farbę za plecami* przynajmniej mniej więcej cało. Nikt nie mówił, że uszy też trzeba pokryć znakami ochronnymi. Skąd futrzak miał wiedzieć, że zmarli je ukradną? Wypadek przy pracy! Zresztą mogło być gorzej, można umrzeć, ale na to też się znajdzie rada. Lisioł proponuje pisemne przyrzeczenie, opatrzone pieczęcią od ukochanej osoby, że dalej będzie kochać zmarłego, jeśli ten wróci. Tylko nie pomylcie imion w zapisie! Jak wpiszecie teściową, to sami jesteście sobie winni! Dlatego warto mieć łeb na karku, wtedy nawet ściętą głowę podpuścicie do zaniechania zemsty na rzecz gryzienia kamienia. Gorzej, jak nagle spotkają się trzy lewitujące głowy i zaczną debatować. Wtedy możecie się zacząć