Lisiołnica
Lisiołnica
Trzeci tom pt. „Nawałnica” serii „Piast Zdobywca” autorstwa Krzysztofa Jagiełło zaczynamy od holmgangu! (Oczywiście jak już przebrnięcie przez wstęp w klasztorze). Ścibór musi się zmierzyć z wojownikiem ludu północy w honorowym pojedynku jeden na jeden. Pora odrodzić dawne zwyczaje i poświecić nieco gołymi klatami! Tak się prowadzi rozmowy, do pierwszego trupa. Ten, który przeżyje, ma racje. Proste? Proste.
Dzięki faktowi, że Ścibor opowiada nam całą historię, nie musimy się martwić o przebieg holmgangu. Bardziej więc Lisioła interesowały ustalenia pomiędzy Piastem a jarlem prowadzącym grupę ludzi północy. Dość szybko wytyczyło to dalszy kierunek fabuły - Kozienice! Pora na zemstę!
Jednym zemsta przynosi ukojenie i motywacje do dalszego działania, innych obdarza pustką. Podczas gdy Piast chce brnąć przed siebie, aby zaskoczyć Goplan w ich własnym domu, przy pomocy ludów północy oczywiście, Ścibor ma wątpliwości. Kroczy pośród zgliszcz osady własnego plemienia, porażony własnym dziełem. Z tego powodu postanawia wyruszyć drogą zjednoczenia wszystkich ludów przeciw Popielowi, zamiast traktować wszystkich naokoło jak zdrajców. Lisioł ewidentnie wyczuwa rozłam między Ściborem a Piastem. Zresztą ten drugi od dawna spychał przyjaciela na bok, aby nie kradł mu sławy. Ewidentnie Piastowi się marzy zemsta i władza skąpana we krwi jego wrogów. Gry o Tron się naoglądał (8 sezonu!).
Ścibór wyruszył więc na misję zebrania wielkiej armii Polan. Towarzyszy mu Samboja, jego dziewczyna oraz wołchw oddany Wołochowi czyli Czabor. Lisioł jawnie może pisnąć, że idzie opornie, delikatnie rzecz ujmując. W dodatku wmieszała się w to wiedźma. No cóż. trzeba będzie ją zrobić w konia, a w tym Lisioł jest już całkiem niezły *zacieranie lisich łapek*.
Od
miłości do nienawiści. Tak można podsumować ten tom. Zapowiada się na duży
finał.



Komentarze
Prześlij komentarz