Lisioł w Japonii

Lisioł w Japonii

Chris Broad w swojej książce „Anglik w Japonii – 10 lat w Kraju Wschodzącego Słońca” opisał własne doświadczenia z pobytu w Japonii, niekoniecznie turystyczne. Jako świeżo wypluty z odmętów systemu edukacji, Chris dostał się do programu JET jako nauczyciel angielskiego. To taki Erasmus dla grona pedagogicznego – Japonia ściąga do siebie mnóstwo trybików i cała maszyna nauczania idzie w ruch. Lisioł też postanowił spróbować swoich sił w tym zakresie.

Shiokara. Zapamiętajcie to słowo! Lisioł wprowadza absolutny zakaz zamawiania tego dania. No chyba, że lubicie sfermentowane flaki kałamarnicy, to śmiało. Wracając jednak do fabuły, Chris ląduje w miejscowości Sakata w szkole średniej. Nie jest to bardzo imponująca część Japonii, w pewnych segmentach jest nawet wymarła, więc śmiało można pisnąć, że to głęboka prowincja. Słynie natomiast ze wspaniałych wiśni. Jeśli jesteście obcokrajowcem to możecie zostać nawet nimi obdarowaniu z zaskoczenia. Lisioł z przyjemnością zagnieździł się w takim darmowym koszyku. Idealna nagroda po traumie onsenu, czyli gorących źródeł, do których trzeba wejść nago!

Sake oczywiście Chrisa pokonało, co Lisioł skwitował krótkim stwierdzeniem „amator”, po czym wrócił do opróżniania kolejnej czarki. Gdy butelka ogłosiła dno, futrzak wytoczył się chwiejnym krokiem, obejmując wzrokiem swojego Kei cara. W Japonii samo wąchanie alkoholu spowoduje, że już przekroczycie dopuszczalną normę do jazdy samochodem, dlatego futrzak dał znać, że potrzebuje Daikou. To miły kierowca, który przyjeżdża do baru, bierze Wasze kluczyki i odwozi Was pod dom Waszym samochodem. Cena prawie taka sama jak za taksówkę, a nie trzeba się martwić o auto. Wspaniałe rozwiązanie!

Podsumowując, książka to opowieść o nauczycielu angielskiego w japońskiej szkole, więc macie tutaj sporo z nauczycielskiego życia – przeprowadzanie lekcji, interakcje z innymi nauczycielami, uczniami, itp. Lisioła to w ogóle nie kręciło, przez co część fragmentów dłużyła się niemiłosiernie. O wiele bardziej przypadły mu do gustu ciekawostki i anegdoty z życia oraz ostatnie 100 stron gdy autor odszedł ze szkoły, zostając youtuberem, zwiedzającym Japonię.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowy Lisi marsz

Dziwne Lisioły