Lisioł słowiański

Lisioł słowiański

Lisioł wybrał się na spacer do lasu i spotkał niskopoziomowego stwora – jak to w lasach zwykle się dzieje – który zaczął machać mu toporkiem przed nosem. Gdy nie zrobiło to wrażenia na futrzaku, nieznajomy przystąpił do puszczania ognistych podmuchów z ust. Lisioł uznał, że tego za dużo i odwrócił się tyłem, demonstrując prawdziwy podmuch ognia. W ten sposób Skrzat trafił na karty książki „Bestiariusz Słowiański” Witolda Vargasa i Pawła Zycha.

Świat słowiańskich upiorów, duchów, bestii i całego tego galimatiasu jest naprawdę rozbudowany. Macie nie tylko południce oraz północnice, ale nawet przypołudnice i pewne zakwadranspołudnica też się znajdzie! Aż strach wyjść na pole czy do karczmy – a karczma ma dla Lisoła absolutne znaczenie strategiczne. Tu płonący koń, tam gadające drzewo, czyste wariactwo! W domu nie lepiej *mruczy Lisioł, patrząc, jak młoda kobieta smaruje sobie włosy gotowanymi wnętrznościami żaby. Przed nią stoi półmisek świńskich ogonów oraz niedźwiedziego sadła* i to ma poprawić wygląd włosów? *Lisioł z powątpiewaniem kręci głową*. Przynajmniej nie okadza się dziewczę dymem z suszonego krowiego nawozu, żeby uniknąć wizyty niezwykle urodziwego przyłożnika.

Cóż. Jak widać, ekskrementy mają wiele zastosowań, np. końskim łajnem, złapanym, zanim upadnie na ziemię, leczono artretyzm. Lisioł nie będzie tego sprawdzać empirycznie, ale prawnie nie może wam tego zabronić. Podobnie jak wkurzania podziomków. Te niewielkie istoty dysponują kawalerią złożoną z tresowanych kretów – bardzo niebezpieczne!

Lisioł był też świadkiem polowania na strzygę w stylu podhalańskim. Polegało to na obserwowaniu ze stoickim spokojem górala, goniącego stwora z paskiem od własnych gaci, co wymagało trzymania opadającej bielizny wolną ręką. Pełen profesjonalizm, wiedźmina wołać już nie trzeba.

Lisioł musi przyznać, że „Bestiariusz Słowiański” to solidna pozycja, która nie raz go zaskoczyła licznymi ciekawostkami. Nie jest to jednak naukowe opracowanie, a przystępnie opisany leksykon. W środku znajdziecie kilkanaście zdań o każdym potworze w towarzystwie oprawy graficznej cieszącej oko. Choćby dla samych obrazków warto posiadać tę pozycję.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kulinarne Lisioły tom 3.

W krainie Lisiołów i syren. Legendy Łęgów Odrzańskich