Na lisią łapę vol 3.
Na lisią łapę vol 3.
Trzeci tom w towarzystwie Subaru Mikazukiego i Haru nie zawiódł lisich oczekiwań. Zwłaszcza że dużo się dzieje, ale w ten spokojny, przyjemny sposób. Jednym piśnięciem – przyjemna lektura na jedno posiedzenie.
Subaru w końcu otwiera się na ludzi, a przynajmniej próbuje. Oczywiście przypadek go do tego zmusza – naturalnie powiązany z Haru – ale jednak postępy są widoczne. Zabawnie się patrzy, jak nieśmiały pisarz postanawia iść na spotkanie autorskie, które ledwo przeżywa. Subaru robi też postępy w kwestii opieki nad kotem z pomocą pani zesklepu zoologicznego. Ładnie zaczyna się to wszystko zazębiać.
Ten tom wyraźnie należy do Haru. Kotka odkrywa przed nami kolejne fragmenty swojej przeszłości i odnajduje braciszka. Od niego uczy się jak postępować z nieporadnym dwunogiem, dzięki czemu możemy oglądać silną kotkę okazującą emocje wobec swojego człowieka. Haru ma okazje też poczuć tęsknotę i samotność, gdy zostaje na chwilę sama w domu, co oczywiście interpretuje na swój, niepowtarzalny sposób.
Lisioł chętnie zagłębia się w lekturę mangi „Na kocią łapę”. Relacja między introwertykiem pisarzem a kotem po przejściach życia na ulicy powoli rozwija się, sprawiając czytelnikowi niemałą radość.






Komentarze
Prześlij komentarz