Na lisią łapę vol 2.
Na lisią łapę vol 2.
Zwierzęta potrafią obudzić w człowieku to, co najlepsze. Subaru Mikazuki, sławny pisarz kryminałów, powoli uświadamia sobie najprostsze zasady społeczne np. że jego działania mogą mieć wpływ na innych – podobnie jak podstępne osuszenie butelki. Wszystko to za sprawą przygarniętej kotki Haru. Dwa światy: zamkniętego w sobie introwertyka i niezależnej kotki, która musiała nauczyć się przetrwania na ulicy, o tym jest manga „Na kocią łapę”.
W drugim tomie Subaru przekonuje się, że jak raz zostanie się właścicielem kota, to nie tak łatwo jest się od tego wymigać. Zwierzę to coś więcej niż może się wydawać. O kota trzeba nie dbać, ale najlepiej przepisać mu wszystkie swoje dobra doczesne i założyć kapliczkę ku czci czworonoga (miseczkę). Dzięki temu Subaru uczy się, czego jego futrzak potrzebuje, odwiedza weterynarza i stopniowo pokonuje swoje lęki. Jako osoba nieznosząca wychodzenia z domu, coś często ostatnio z niego wychodzi.
Również Haru robi postępy. Kotka nie tylko inaczej postrzega działania Subaru, ale także wyraża troskę o swojego właściciela. Jej własna perspektywa to zdaniem Lisioła najciekawsze fragmenty mangi. Kotka potrafi zaskoczyć, rozbawić, ale też chwycić za serce. Życie porzuconego kociaka do łatwych nie należy.
Kreska jest ładna, czyta się szybko i przyjemnie. Lisioł ewidentnie polubił tę serię, chociaż brak w niej gwałtownych zwrotów fabularnych, czy spektakularnych scen akcji.






Komentarze
Prześlij komentarz