O sztuce rządzenia według Li-xiu
O sztuce rządzenia według Li-xiu
Gdy jesteś złodziejem, to wiedz, że dom o wysokim murze i pojedynczych drzwiach nie jest ci przychylny – ogłosił Lisioł, po czym mądrze pokiwał łebkiem. Zawtórował mu chór zachwyconych lisich głosów i wtedy futrzak pomyślał (z wysokości swojego cesarskiego tronu), że coś tutaj śmierdzi! Postanowił więc zajrzeć do książki „O sztuce rządzenia według Mozi, Mengzi, Xunzi, Han Feizi”. Zgodnie z radą Moziego zaczął od szerzenia prawości i sprawdzenia kompetencji swojego dworu. Szybko zrobiło się cicho wokół Li-xiu, gdy przyszło do pokazywania swoich kompetencji…
Obrażeni urzędnicy zarzucili Lisiołowi brak zgodności z wolą Nieba. Tutaj jednak się przeliczyli, bo boski Li-xiu sam w sobie jest niebem i zgodność jego brzuszka jest zgodnością najwyższą, ot co!
Trzeba przyznać, że część poglądów mędrców jest mocno... wyidealizowana jak np. stwierdzenie, że zbytek służy tylko do oddzielenia szlachetnych od… tych mniej szlachetnych; albo do poszukiwania idealnego władcy, który znajduje samych cnotliwych, mądrych i skromnych urzędników. No na pewno! Z drugiej strony, lepiej szukać takich niż szalonych. Taki Yi Ya chcąc przypaść swojemu władcy do gustu – księciu Huan – ugotował i podał głowę własnego syna, bo książę lubił nietypowe potrawy. Nic dziwnego, że po śmierci chowano głównie robaki w kształcie ciała księcia. Ciekawe te przypowieści…
Li-xiu ma jednak na to sposób. Nie będzie się mieszał w sprawy państwowe, pozwalając innym się trudzić, a gdy nie będą godni to no cóż… Lisioł łaskawym jest władcą, na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie, jak uprawa truskawek po wieki wieków.
Pomimo upływu lat, książka wciąż potrafi
zainteresować, a część zawartych w niej rad śmiało można stosować na poziomie
mikro i makro, czy to w firmach, czy we własnych domowym otoczeniu – wystarczy
siebie postawić w roli władcy (to wcale nie jest takie trudne!). Ciekawostką i
dodatkowym smaczkiem jest fakt, że książka zawiera też oryginały tekstów, więc
po prawej macie po polsku, po lewej w oryginale. Na samym końcu znajdziecie też
kilka słów o każdym z autorów.
Komentarze
Prześlij komentarz