Cień Lisiołów
Cień Lisiołów
Lisioł uważa, że prostota jest jak wiosło. Proste, skuteczne i znakomicie nadaje się do okładania po głowie tych, którzy mają inne zdanie. Całe szczęście na pokładzie drakkara wioseł jest pod dostatkiem, podobnie odpowiednio przeszkolonych operatorów tej wyspecjalizowanej maszynerii. Lisoł, jako jarl oraz (z pewnością) wielki wojownik zaprasza Was do świata żelaza, krwi oraz wściekłych pisków pod tytułem „Cień Bogów” – pierwszego tomu trylogii o Krzywoprzysiężonych.
Jak możecie się już domyślić, Lisioł trafił do świata żywo inspirowanego mitologią oraz kulturą Skandynawii, więc jeżeli lubicie tego typu klimaty, to śmiało możecie za książkę chwycić bez większych obaw. To znaczy, jeżeli nie boicie się spotkania z Einarem Półtrollem – pisnął Lisioł – troll był tą atrakcyjniejszą połową Einara!
Lisioł na zmianę towarzyszył trzem bohaterom, co przyprawiło go o zadyszkę między rozdziałami. Orka – ulubienica futrzaka – to wychowana przez surowy świat matka, która po stracie męża wyrusza śladem swojego uprowadzonego syna i jeżeli Lisioł coś powie, to Kratos z serii God of War obdarzyłby ją pełnym aprobaty mruknięciem. Varg to człowiek, który zna się na dwóch rzeczach: uciekaniu i emocjonalnym wsparciu swoich przeciwników poprzez przyjmowanie ich ciosów na twarz. Były niewolnik nie ma lekko w tym świcie, ale od czego są przyjaciele! Właśnie dlatego Lisioł przekonał Krzywoprzysiężonych, aby przyjęli Varga w swoje szeregi. Co może pójść nie tak? – pisnął futrzak. Chłopaka trzeba ratować, póki może policzyć na dłoniach do dziesięciu! Trzecią postacią jest Elvara, młoda wojowniczka, która ma chrapkę wyciąć sobie ostrzem kawałek sławy w pieśniach.
Lisioł przyzna, że to książka, której prostota jest największą zaletą. Motywacje postaci są zrozumiałe, od razu możemy znaleźć swojego faworyta, a styl pisania można opiszczeć jako „prosto, na temat i bez zbędnych ceregieli”. Czasami trafi się jakieś nieforemne zdanie, ale futrzak nie wie, czy to kwestia tłumaczenia, czy tekstu. Pozycja nie odkrywa koła, pod koniec książki wkrada się nieco chaosu, ale to solidna pozycja dla fanów twardej fantastyki w nordyckich klimatach. Bez wad? Nie. Fajnie? Tak.
Komentarze
Prześlij komentarz