Datki dla Lisioła
Datki dla Lisioła
Lisioł nie zamierza kryć swojej radości z ponownego spotkania z Damienem LeBrun, tym razem w książce „Ofiara” autorstwa Adriana Kwiatkowskiego. Jest to bezpośrednia kontynuacja pozycji „Przykazań grzeszników”. Futrzak postanowił nawet objąć książkę patronatem, kładąc na niej swój ogon!
Z Damienem nie można się nudzić. Jak nie wciąga jakichś ziółek na język, to szaleje w karczmie ze swoim przyjacielem Karolem Pacalem. Lisioł otwarcie ma ochotę przerobić jego nazwisko na pacan, co wiecznie ozorem mieli. Przez te gadulstwo trzeba było z karczmy dachem umykać i to bez śniadania! O kąpieli nawet nie wspominając, a jakby tego było mało, obolały zadek sadzać na konia i prosto w chmarę wściekłych psów. Nie wiadomo co gorsze – szczekające powitanie czy nawiedzony donżon… W sprawie tego drugiego poprowadzimy śledztwo. Niemałą rolę odegra w nim piwo! Lisioł lubi takie śledztwa, aczkolwiek Damiena lepiej nie zostawiać samego, dlatego Lisioł dzielnie pomagał, ukrywając się w spiżarni z suszoną kiełbasą.
O dziwo Damien znajduje jeszcze czas, żeby pomagać ludziom niesłusznie ściganym przez inkwizycję. LeBrun jest jednak rozsądny. Inkwizytor, który działa z użyciem mózgu i nie pali ludzi jak leci, bo wie, że istnieje coś takiego jak ludzka zawiść, jest omijany przez sztylet głównego bohatera. Jednak Jacquesa Begreona to by Lisioł przypiekał na wolnym ogniu i obracał na ruszcie. [Piski ocenzurowane przez Rudą Radę] jakich mało. Potrafi spalić kobietę, bo ją oskarża banda facetów, że im… ekhm coś nie rośnie w obliczu kobiet i to na pewno klątwa wiedźmy *lisi facepalm*
Książkę czyta się niesamowicie lekko i przyjemnie. Autor ma pióro w ręce, a Damien i Karol są jak stare małżeństwo, aż miło się ich słucha. Nie ma też wątpliwości, że ich działalność – choć teoretycznie nielegalna – jest słuszna. Jednak za wszystko, co słuszne, dobre i właściwe, trzeba zapłacić wysoką cenę. Nie brakuje ludzi, którzy za dobroć gotowi są złem odpłacić, a cień Jacquesa Begreona stale rośnie. Jaką cenę zapłacą nasi bohaterowie za swoje (nie)cne czyny?
Komentarze
Prześlij komentarz