Lisioł. Oficjalna książka kucharska.


 

Lisioł. Oficjalna książka kucharska.

Czy Lisioł lubi gotować? Zależy od nastroju i przepisu, a propozycje z „Wiedźmin. Oficjalna książka kucharska” autorstwa Karoliny Krupeckiej i Anity Sarny bardzo przypadły Lisiołowi do gustu. Czy lisia kuchnia to przetrwała? Niekoniecznie w jednym kawałku, ale było warto!

Książka została podzielona na regiony ze świata Wiedźmina, z czego Biały Sad jest wyodrębniony od Velen tak jak Bocleaur od Toussaint. Za to ostatnie Lisioł autorki uwielbia – dwa razy więcej ukochanego regionu futrzaka! Odbywamy więc podróż kulinarną z autorkami, przebierając w przepisach, które zmieniają się w zależności od charakteru kolejnych krain. Jak wiadomo dla mięsożerców lepsza będzie kuchnia Skellige, ale dla smakoszy już Toussaint. Nie brakuje też działu mikstur. Tutaj Lisioł się trochę zasiedział, bo Nilfgardzka cytrynówka wymaga czasu, żeby doszła do siebie. Dlatego Lisioł machnął odpowiednie piwo, poprawił eliksirem – w sumie to trzema – i przystąpił do spania w chlebaku. Obiad może poczekać. Międzyczasie dobre wróżki zrobiły kisiel na winie (łapki lizać), a nawet tartę gruszkową pełną słodyczy oraz dobrych wspomnień.

Książka zawiera też ciekawy bonus. Otóż każdy z wiedźminów dał jeden przepis od siebie. Nie są zbyt skomplikowane, jak to na wiedźmińskim szlaku – chociaż Lisioł podejrzewa, że nasze wiedźmińskie chwaty po prostu na kuchni się nie znają i przypaliłyby nawet wodę. W ogóle większość zapodanych w książce dań jest tak skonstruowana, że nawet Lisioł po kilku głębszych da radę je przygotować *dźwięk płonącej kuchni* przynajmniej w teorii.

Samą książkę dobrze się też czyta. Przepisy pobudzają nie tylko podniebienie, ale również wyobraźnię i pozwalają zjeść na żywo potrawy, które znamy z przygód Geralta w Wiedźminie 3. Dania przyciągają wzrok więc wiedźmińska impreza dla znajomych to też niegłupi pomysł – nie zapomnijcie zaprosić Lisioła na ucztę!

Na koniec kilka piśnięć o zdjęciach. Są perfekcyjne. Prosta kanapka a wygląda jak skarb, aż ślinka cieknie, jest więc też, na co popatrzeć. Ta książka to gratka nie tylko dla fanów wiedźmina, ale przede wszystkim dla wszystkich smakoszy i fanów dobrej zabawy w kuchni.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół