Dawno temu pisk


 

Dawno temu pisk

Lisioł uwielbia historię, Lisioł także nie stroni od fantastyki, a zatem książka, która łączy te dwa nurty, będzie idealna do wetknięcia nosa między strony, prawda? Wychodzi na to, że w tym wypadku to… absolutna prawda! „Dawno temu blask” Guy Gavriela Kaya to książka, jaką Lisioł od dawna chciał przeczytać, ale nie zdawał sobie z tego sprawy.

Powieść została osadzona w realiach bliźniaczych do włoskiego renesansu – dla Lisioła szybko stało się jasne, że Seressa to Wenecja, Firenta to Florencja, a Sarancjum wzorowane jest na Bizancium. Piski radości! Dla futrzaka to znakomita wiadomość, bo czuć w tej książce gęstą od spisków atmosferę wojny między miastami-państwami. W książce występują elementy fantastyczne, ale nie wybijają się na pierwszy plan. Zamiast kondotierów na smokach mamy delikatnie zarysowaną magię, która dla zainteresowanych oznacza zwykle więcej kłopotów, niż jest tego warta.

„Dawno temu blask” jest napisany z perspektyw kilku postaci, z których najważniejszych jest Guidanio Cerra – częściej znany jako Danio (ten od serka). Rozdziały Guidanio są przedstawione z perspektywy pierwszej osoby jako wspomnienia, podczas gdy inne postaci otrzymały narrację trzecioosobową. Lisioł tylko piśnie, że to, jak Guidanio wspomina niektóre rzeczy, wcale nie pokrywa się z rzeczywistością. Postaci początkowo dobre mają ukryte motywy i potrafią zmienić się miejscami z antagonistami w toku fabuły, co Lisioł przyjął z radosnymi piskami. Styl autora w pełni rekompensuje nieśpieszne tempo, ale futrzak przyznaje, że nie jest to powieść, gdzie co trzy strony wpadniemy na nagły zwrot akcji.

Przygodę zaczynamy przed komnatą krwiożerczego księcia Uberto – dla przyjaciół Bestia – który żywi przekonanie, że kochankowie to produkt jednorazowego użytku. Los chciał, że Guidanio trafił na dwór Uberto, a ofiarą na tę noc jest kobieta, która wcale nie jest mu obca. Adria nie zjawiła się w pałacu przypadkowo, a jej pocałunek jest śmiertelny – dosłownie i w przenośni. Lisioł nagle zorientował się, że przebywanie w komnatach władcy świeżo awansowanego do rangi ciała to zły pomysł, zatem wskoczył na ramię Danio i razem z Adrią dał susa do świata intrygi. Warto!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowy Lisi marsz

Dziwne Lisioły