Oleandrowy Lisioł


Oleandrowy Lisioł.

Marzenia o władzy pachną spoconymi ciałami, tanim jedzeniem, smrodem setek zwierząt pociągowych i samotnością, o czym mogła się przekonać Malini. Chcąc być cesarzową, należy być przygotowaną na wiele poświęceń. Jednym piśnięciem „Oleandrowy Miecz” pióra Tashy Shuri nie oszczędza Malini, ale Priji również. Bycie przewodnikiem duchowym dla ludzi wymaga mycia się i odpowiedniej prezentacji. Koniec z niedojadaniem, tarzaniem się w błocie i krwi. No może nie do końca. To drugie zostaje, ale ubranie ma lśnić czystością. Dobrze, że chociaż wino wciąż jest dozwolone *pisnął Lisioł, trzymając pełen kielich*.

Po drugiej stronie barykady stoi Cesarz Candra, który kroczy drogą sprawiedliwości po prochach spalonych kobiet. Stosy to przecież jedyna droga do ocalenia świata prawda? Nic więc dziwnego, że Lisioł woli wyciągnąć cesarski tron spod czterech liter Candry i przekazać go jego siostrze Malini.

Matki Płomienia, religia wymagająca dobrowolnej ofiary z kobiety na stosie, najlepiej cesarskiej córki. Jakszowie, bogowie gleby, ziemi, roślin, którzy właśnie schodzą do tego świata. Nieprzewidywalni, noszący twarze zmarłych. To wszystko musi prowadzić do zderzenia dwóch niszczycielskich sił. Pytanie, czy Malini i Prija staną przeciw sobie, czy pokonają żywioły ramię w ramię?

To książka o polityce, wojnie, sojuszach małych i dużych, w których cieniu toczy się wątek miłosny. Jednak bohaterowie nie są tutaj tak ważni, jak w pierwszym tomie, na pierwszy plan bowiem wysuwa się bardziej świat oraz sterujące nim mechanizmy. Poznajemy całą gamę arystokracji, od której Lisioł dostał takiego bólu głowy, że tylko haszysz mógł pomóc. Ilość postaci potrafi przytłoczyć, jeśli wliczycie w to jeszcze służbę, która też ma swoją role do odegrania. Na szczęście lekki styl pisania pozwala przez to przebrnąć w miarę płynnie.

Warto pisnąć, że książka porusza też motyw kobiety i mężczyzny oraz ich roli w społeczeństwie. Malini chce być cesarzową, co wymaga nie tylko „standardowego” wysiłku, ale wręcz podwójnego, ponieważ jest kobietą, przez co można jej zdanie podważyć, bo i bo… Autorka śmiało rysuje nam ten problem społeczny, nie bojąc się zwrócić na niego uwagę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowy Lisi marsz

Dziwne Lisioły