To nie jest Lisioł dla słabych magów
To nie jest Lisioł dla słabych magów
Wstawaj! *zaburczał Lisioł nad głową Agaty* leżąc, nie zabijesz nawet ćwierćdemona, nie mówiąc o półdemonie. Dupa Ci do łóżka przyrośnie *pisnął futrzak, dodając splendoru swoim argumentom za pomocą patelni*. W ten sposób wygonił z łóżka główną bohaterkę książki „To nie jest kraj dla słabych magów” pióra Katarzyny Wierzbickiej.
Zemsta wymaga zaangażowania, środków i bardzo dobrego planu. Agata jako chodzący trup bez żadnych mocy magicznych nie posiada żadnego z tych trzech składników. Z pomocą przybywa jej przystojny – a jakże – były student jej ojca, opowiadając o tajemnej broni mogącej zabić demona. Wszystko pięknie tylko czemu ta „tajemna broń” znajduje się na Podlasiu… To już źle pachnie.
Poszukiwania trwają, ludzie umierają, Agata jak zwykle dała się uwieść i wykorzystać, a Lisioł tyle razy mówił – nie gap się na przystojne klaty, albo podstaw chociaż coś, żeby Ci z ust nie kapało *zasyczał Lisioł, wymierzając kolejny cios patelnią*. Do tego doszedł półdemon z żółtawym wampirem do towarzystwa i znowu zaczyna się ten sam cyrk. „Zaufać półdemonowi, to pomysł nie jest zły!” *Lisioł pokiwał główką i zaintonował dalszą część* nie jest zły, tylko najgłupszy, o jakim Lisioł ostatnio słyszał! Trzeba przyznać, że Agata ma talent do frywolnych pomysłów. Jak nie półdemony, to słowiańscy bogowie – do pioruna z Tobą Perunie! *zagroził Lisioł, wykonując taktyczny odwrót przez dom ulokowany między światami*.
Do tego wszystkiego dochodzi rodzina, bo jakże inaczej. Stuknięta mamuśka, diaboliczny ojczym i pięcioletnia siostra, rozważająca ściągnięcie apokalipsy na świat (ponoć to normalne w tym wieku). Bartek, czyli najnowszy miłosny wybór Agaty, wygląda przy tym jak grzeczny kociak.
Podsumowując, w tym tomie Agata doprowadzała Lisioła do szału. Futrzak rozumie, że zwykły człowiek w porównaniu do obdarzonego magią może mniej, ale na złote truskawki, zwykli ludzie są odważni na swój sposób, silni, walczą – zwłaszcza w obliczu śmierci! Agata ma tylko trzy tryby: płacz, użalanie się nad sobą i panikowanie. Dobrze, że chociaż styl lekki i fabuła wciągająca, więc finalnie jest całkiem dobrze.

Komentarze
Prześlij komentarz