Tak właśnie przegrywasz wojnę Lisiołów

 

Tak właśnie przegrywasz wojnę Lisiołów 


Czerwonolisioł przechadza się po pobojopisku – w przeciwieństwie do zwykłego pobojowiska tutaj w grę wchodziły tylko piski – gdy spostrzegł miskę czerwonych truskawek, a obok nich list od jedynej istoty, która mogła mu dorównać – Niebieskolisioła. Ten przechera narysował mu buźkę z wystawionym językiem, a Czerwonolisioł takich rzeczy płazem nie puszcza!

„Tak właśnie przegrywasz wojnę czasu” to niezwykła książka autorstwa Maxa Gladstone i Amal El-Mohtar. W dalekiej przyszłości dwie siły toczą ze sobą nieustanną walkę, zaawansowana cybernetycznie Agencja oraz kultywujący wzrost Ogród – truskawki mają ci drudzy! Wojna czasu różni się od konwencjonalnej walki – obydwie strony w niezwykle subtelny sposób zmieniają przeszłość, aby wpłynąć na przyszłość. Operatorzy Agencji i Ogrodu wędrują po wiązkach czasu, dokonując pozornie pozbawionych znaczenia ruchów, które dopiero po wiekach przynoszą owoce. Przyniesienie bakterii z Europy uodporni Inków na choroby towarzyszące konkwistadorom. Nauka splatania węzłów pomoże zbudować okręty, na których dopłyną oni do Chin, a kiedy Hiszpanie zawitają w Andy stulecia później, napotkają potężne i zaawansowane imperium. Tak wygląda wojna czasu.

Służąca Agencji Red oraz wykonująca rozkazy Ogrodu Blue zaczynają wymieniać między sobą listy i to właśnie one stanowią większą część książki. Lisioł musi przyznać, że z zainteresowaniem śledził wymianę korespondencji, która powoli przechodzi od nieufności, poprzez przyjaźń, aż wreszcie Red i Blue łączy coś bardzo wyjątkowego… i niebezpiecznego. Okazuje się, że Red i Blue mają ze sobą coraz więcej wspólnego, oprócz obopólnej niechęci do Atlantydy.

Bogaty język, nietypowa forma, listy naszpikowane ukrytymi znaczeniami oraz aluzjami, podlane wizją nieustannie zmieniającej się przeszłości i przeszłości w wielu wymiarach to prawdziwa gratka dla ciekawskiego lisiego nosa. Futrzak poleca wyprawę po wiązce czasu wszystkim, choć nie wszystkim przypadnie ona do gustu. Książka nie jest bardzo długa, więc warto spróbować się z nią zmierzyć i sprawdzić, po której stronie wy byście stanęli.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Obraz
  Lisioł Wars Jedi: Survivor   Tegoroczny kwiecień przyniósł nam premierę gry „Star Wars Jedi: Survivor”. Lisioł od razu porwał w swoje łapki dysk i nakarmił nim PS5. Poprzednia część – Jedi: Fallen Order – zachwyciła lisie gusta, do tego stopnia, że jedno przejście gry nie wystarczyło. Jak prezentuje się druga część gry? Główny bohater Jedi Cal Kestis musiał przywyknąć do faktu, że na plecach od teraz nosi nie tylko droida BD1, ale i Lisioła. Futrzak wczepił się wszystkimi czterema łapami i ogonem, wielokrotnie zaciskając oczy, piszcząc „to nie najlepszy pooomysł” (motto Cala), ale kto by go tam słuchał… Zacznijmy jednak od początku. Cal Kestis za Imperium nie przepada i stawia mu czoła na każdym kroku.   Jednak otwarta walka nie przynosi rezultatów. Lista ofiar rośnie, a Imperium dalej trzyma galaktykę w żelaznym uścisku. Potrzeba nam nadziei *mruknął Lisioł, szukając jej na dnie butelki*. Niestety alkohol szybko się skończył, podobnie jak certyfikat przydatności okrętu kosmi
Czytaj więcej

Ja Lisioł

Obraz
Ja Lisioł Zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądała chińska wersja „Zbrodni i kary” Dostojewskiego? Otóż nie musicie już rozważać tego problemu. Autor A Yi rozwiązał tę zagadkę za Was, tworząc książkę „Ja morderca”. Lisioł musi przyznać, że lektura tej pozycji jest co najmniej dziwna. Śledzimy naszego przyszłego mordercę, którego imię w sumie w ogóle nie ma znaczenia przy pierwszoosobowej narracji – tak, siedzimy dosłownie w jego głowie. Żadna myśl nie jest przed nami ukrywana. Morderstwo podlega starannemu planowaniu, jednak większość myśli mordercy jest po prostu zwyczajna... Wątki szkolne, rodzinne, masturbacja, zakupy, a na pierwszy plan przebija się ogromna nuda. Nasz bohater jest znudzony i chce poczuć, że żyje. Wybiera zatem drogę zabójstwa. Dokonuje go właściwie beznamiętnie, chociaż śledczy będą przekonani, że tutaj emocje musiały odegrać jakąś rolę, bo jak to można zabić koleżankę ze szkoły bez powodu?! A może jednak? Czemu nasz morderca dopuścił się tego czynu, dlac
Czytaj więcej

Wilczy Dół

Obraz
  Wilczy Dół Lisioł od jakiegoś czasu podgląda na IG profil Co jadłem i uznał, że też wybierze się na swoją wielką kulinarną przygodę! W tym celu wsiadł do stalowego powozu, którego tętent stalowych kół rozbrzmiewał po szynach, niczym melodia zapowiadająca przybycie wielkiego gościa. W ten sposób Lisioł dostał się do Krakowa, a stalowa bestia uszanowała królewską godność futrzaka, wysuwając mu podest *zadowolone piski*. Lisioł przemknął przez dom pełen towarów, zgrabnie omijając tłum ludzi, zbyt zajętych, żeby dostrzec lisią wielkość, po czym wparował na ulicę królewskiego miasta. Na Szpitalną jest zaledwie kilka susów, więc futrzak bez trudu dotarł do Tawerny Wilczy Dół, która równie dobrze mogłaby się nazywać Lisi Dół! Wielki napis zapowiada wielką przygodę, a znaki naprowadzą Was na właściwe schody. Tawerna mieści się w piwnicach dawnej kamienicy i od razu wpadacie w wiedźmiński klimat. Podstawowe zasady dobrego wychowania zostawiacie za drzwiami, podążając za karczmarką.
Czytaj więcej