Babilońskie lisioły magiczne


 Babilońskie lisioły magiczne

 
„Babilońskie zaklęcia magiczne” to niewielka książeczka, która przyciąga już samą swoją nazwą. Któż nie pragnie rzucić małej klątwy po akadyjsku? To spełnienie zapalonych lisich historyków oraz czarowników.

Dzięki Wydawnictwu Dialog rzucanie zaklęć jest o wiele łatwiejsze. Bierzecie do ręki książeczkę, czytacie i po sprawie. W oryginale było gorzej. Zaklęcia zapisywano na płytach kamiennych, tabliczkach glinianych i – choć najrzadziej – na drewnianych. Wyobraźcie to sobie! Wracacie do nory, a Wasza lisica pomyliła tabliczkę glinianą z zaklęciem z garnkiem i macie gadający obiad, domagający się niepodległości oraz własnych praw, brrr. Albo jeszcze gorzej, idziecie rzucić zaklęcie na wrednego sąsiada, ale macie zapisaną formułkę na kamiennej płycie. Jeden zły ruch i to będzie Wasza płyta nagrobna. Nikogo to zresztą nie zdziwi, gdyż zła magia, czyli szkodząca innym ludziom, była zakazana, a nawet karana śmiercią. Praktykowano (legalnie) jedynie białą magię. Jeśli więc kamienna stela kogoś zabiła, podczas próby rzucania zaklęć złej magii, to znaczy, że bogowie czuwali i delikwentowi się należało.

Bogowie pomagali także przy egzorcyzmach, więc jeśli zachorowaliście, to powinniście się spodziewać odwiedzin lekarza oraz kapłana *Lisioł patrzy, jak jakiś dziwny człowiek tańczy wokół jego łóżka, wzniecając tumany kurzu*. Tak, demony zamieszkiwały odległe dzikie ostępy oraz miejsca brudne – na przykład najniższą półkę w lodówce. Pewnie dlatego demony tak lubiły przeskakiwać na ludzi.

Prócz egzorcyzmów w książce znajdziecie także zaklęcia mające ukoić płaczące dziecko, pomóc przywrócić potencje, zaradzić bólowi zęba czy też sprawić, że odpowiednia osoba się w Was zakocha. Wszystkie rodzaje zaklęć zostały odpowiednio posortowane i opatrzone krótkim wstępem, dzięki czemu wiemy, co w ogóle czytamy – większość zaklęć to po prostu kosmos! Jazda bez trzymanki i podejrzenie kapłanów o tworzenie w oparach wspomagaczy. Z drugiej strony, jest to naprawdę ciekawe. Uruchamia wyobraźnię – to tak jakbyście musnęli te odległe czasy łapką i przez krótką chwilę poczuli na sobie wzrok Marduka, ciepło jego uśmiechu, kojący dotyk rąk… I bum, znowu zaraza!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół