Księżyc nad Lisiołem. Wiersze z epoki lisioizmu.
Księżyc nad Lisiołem. Wiersze z epoki lisioizmu.
Lisioł postanowił się odchamić i zaznać nieco duchowej strawy. W poszukiwaniu odpowiedniej pozycji natknął się na książkę „Księżyc nad Fuzhou. Wiersze z epoki Tang”. Zabrzmiało to niezwykle lisiołowo niczym tomik napisany specjalnie pod Jego Wielką Lisiołkowatość.
Krótki wstęp pozwala wczuć się nieco w klimat, natomiast przypisy na końcu poszczególnych rozdziałów wyjaśniają kwestie niejasne, więc nie trzeba się przejmować brakiem kontekstu i można swobodnie dryfować w rytmie wierszy. Lisioł chętnie więc czytał o swoim mistrzostwie w kowalstwie – wszyscy przecież wiedzą, że z futrzaka jest mistrz nad mistrzami.
Prócz opiewania wielkości Lisioła, poeci poświęcili się zatrzymaniu chwili i opisaniu otaczających ich krajobrazów, pochwyceniu emocji oraz sławieniu niezwykłości trunków. Nie jest w końcu żadną tajemnicą, że alkohol od wieków inspiruje ludzie na całym świecie. Z tej okazji Lisioł również postanowił napisać swój własny wiersz pod księżycem:
.
Jedna kropla sake
Cóż za ulotna rozkosz
Przychodzi zbyt łatwo
Odchodzi za szybko
Och, gdyby dało się ją zatrzymać
w srebrzystym blasku księżyca!
.
Tak, Lisioł degustował trunki, czytając i pisząc.
.
Jeśli macie ochotę odpłynąć, zanurzyć się w poezji i poczuć nieco magii epoki Tang, to Lisioł z czystym serduszkiem poleca Wam „Księżyc nad Fuzhou”. Pamiętajcie jednak, że nie da się w pełni czerpać przyjemności z takiej lektury, czytając ją byle gdzie. Dlatego Lisioł poleca ciszę, spokój, przyjemny dźwięk procentów wypełniających szkło – najlepsza droga do idealnej randki z poezją.
Komentarze
Prześlij komentarz