Biały Lisioł

 

Biały Lisioł

Lisioł ponownie zawitał na łamach Magazynu Biały Kruk w swojej wyściełanej truskawkami rubryce Lisioł gościnnie. Co jeszcze można znaleźć w tym numerze poza boskim Li-xiu?

Pierwsze opowiadanie owiało Lisioła oddechem tego, co widuje na co dzień. Niezmienna od lat niska płaca, standardowe szukanie pracy i ostateczna zgoda na wyssanie z siebie życia przez korporacje, z tą różnicą, że za pomocą noża rzeźnickiego. W imię spinaczy w dodatku *Lisioł machnął na to łapką*.

Z biura Lisioł przeskoczył na spacer po starym cmentarzu. Poczuł się tutaj jak w domu. Stare nagrobki, łacina, cyrylica i tradycyjne duże grobowce wypełnione rzeczami dla zmarłych. Niektórzy mają nawet całe biblioteczki, to dopiero gratka, jednak po co Lisioł zwiedzał cmentarz? Tego, szczerze mówiąc, nie wie, dlatego futrzak odbił się od nagrobka i trafił do nieba. Tam to dopiero na nudy trafił! Światotwórstwo niebiańskie połączone z buntem wobec systemu... Najciekawsze z tego wszystkiego było tworzenie fal muzycznych w przestrzeni.

Opętanie zazwyczaj kojarzy się ze strasznym doznaniem, ale co będzie, gdy pójdzie się w drugą stronę? Lisioł świetnie się bawił, opętując demona, chociaż musi przyznać, że fabuła była rozczarowująca. Po pierwszym efekcie wow okazało się, że wszystko jest powieleniem życia ludzkiego, tylko z dodatkiem rogów i ogonów.

Następnie Lisioł zanurzył się w coś, co równie dobrze można określić jako miejscową legendę z morałem *lisie wzruszenie ramion*, po czym przebiegł po przydługim opowiadaniu o gadającym kocie, umawiającym na randkę właściciela, jednakże szybkie tuptanie przez okupowany Kraków bardzo przypadło Lisiołowi do gustu. Kilka razy główny bohater musiał ciągnąć za ogon futrzaka, zajętego wygrażaniem SS, wszak wielka poezja czeka na ratunek!

Po tym interesującym opowiadaniu nastąpiło – no właśnie, Lisioł nawet nie wie co, ale były flaki na suficie oraz ścianach i nagie blade pośladki. Lisioł nie poleca, podobnie jak wielkiego włamania na koniec. Policjant z problemami psychicznymi podąża tropem tajemniczej sprawy *lisie ziewanie*, której rozwiązania nie otrzymujemy. Jednym piskiem, niezłe rozczarowanie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół