Narodziny Lisioła: Zwycięstwo

 

Narodziny Lisioła: Zwycięstwo

Zwycięstwo to finałowy tom trylogii Narodziny Floty Jacka Campbella. To militarne sci-fi, z którym Lisioł wcale nie chciał się żegnać, tak dobrze mu w gust trafiło, ale zapiszczmy od początku.

W książce spotykamy oczywiście starą gwardię bohaterów z poprzednich tomów, którzy cudem wciąż oddychają i mają jeszcze motywacje do dalszego narażania się w imię sake i truskawek. Tak Lisioł pojawił się u boku Carmen na planecie ogarniętej wojną. Inwazja nieproszonych gości została powstrzymana, ale to nie koniec kłopotów. Karabin snajperski robi się aż czerwony od wysyłania pozdrowień. Lisioł dodaje od siebie podpisane kule popularnymi, czteroliterowymi zwrotami grzecznościowymi zaczynającymi się na F, S, C oraz W. Zwłaszcza pod adresem pewnej nadętej Pani z Ziemi.

Komandor Rob wciąż trzyma w swoich rękach stery Rapiera. Okręt przechodzi niezbędne naprawy po ostatniej misji samobójczej, zakończonej niespodziewanym przeżyciem. Pierwsza próba się nie udała, więc co tam! Czas na kolejną próbę, tym razem w stosunku 3 do 1, na korzyść przeciwnika. Lisioł już zaczął liczyć godziny życia, które można było policzyć na palcach u dłoni starego stolarza, który wcześniej parał się szermierką. Przynajmniej futrzak odejdzie z hukiem, chyba że Komandor dostąpi oświecenia – najlepiej poczwórnego!

W takiej sytuacji trzeba liczyć na Mele Darcy i jej kosmiczną piechotę. Standardowo muszą stawić czoło przeciwnikowi posiadającemu przewagę truskawek na małej powierzchni. Z tego z pewnością wyjdzie drink, ale czy dobry? Zwłaszcza że Mele dorasta do pozycji dowódcy całego zgrupowania.

Natomiast Lochan i cała reszta ekipy dyplomatycznej dotarła do swojego celu. Rozpoczynają się burzliwe negocjacje odnośnie utworzenia sojuszu. Czasu ucieka przez lisie łapki, a ci pier... piszczą i piszczą.

Podsumowując, w końcu w tym tomie dowiadujemy się na co były wprowadzone do fabuły postacie z działu dyplomacji. Chociaż ich działania są niezmiernie ważne dla fabuły, to właśnie ten dział był dla Lisioła najmniej interesujący. Bardziej przyciągały go sceny akcji i świetnie dawkowane napięcie. Śmierć wisi nad wszystkimi w różnych płaszczyznach czasu i przestrzeni.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół