Lisiomruk

 

Lisiomruk
 
„Pomruk” to kolejna głośna książka na koncie Michała Śmielaka, dlatego Lisioł poszedł sprawdzić na własnym futrze o co tyle hałasu.
.
Lisioł musi przyznać, że autor ma swój styl komentowania zjawisk społecznych i politycznych w dialogach, przez co bohaterowie często ironizują, nie szczędząc obecnym trendom pstryczka w nos. Nie brakuje też ripost połączonych z historycznymi analogiami. I tu Lisioł z łapką na sercu musi przyznać, że czasem te komentarze są na miejscu, a czasem tak zwalniają fabułę, że książka robi wrażenie przegadanej, ale to jest kwestia osobista – co kto woli.
.
Swoją przygodę Lisioł zaczął od porachunków mafijnych. Morderstwo, zgodnie z tradycją, ściąga nieszczęście na sprawcę – czyli dochodzi do mordu tak szokującego, że nasz bohater postanawia uciec przed światem. Zaszywa się na zapomnianej przez wszystkich wsi o nazwie Pomruk w Bieszczadach. I tak sobie żyje za pan brat z kieliszkiem oraz pistoletem. Rutynę spokojnej sielanki przerywa dopiero trup dziewczyny przy strumieniu. I tutaj następuje dla Lisioła coś absolutnie niezrozumiałego. Bohater omija utopionego trupa, bierze wodę z strumienia i leci dalej z planem dnia. Kto z Was naleje wody do butelki obok trupa, po czym pójdzie dalej, nie zgłaszając tego nikomu? Oczywiście główny bohater dba o anonimowość, ale wiecie co zostawił obok trupa? Ślady. Inna sprawa, że miejscowy policjant zdążył już rozpracować jego tożsamość i nie przeszkadza mu obecność uzbrojonego przestępcy, który kazał utopić człowieka na swoich oczach.
.
Poza tą wadą dalej idzie z górki, przeszłość wpycha się do domu drzwiami i oknami, miejscowe legendy zlatują się na żer. Bo kto winien morderstwa w Bieszczadach? Oczywiście, że Bies! Ma to swój regionalny smaczek, co Lisiołowi przypadło do gustu. Do tego miejscowa fauna i flora – czytajcie miejscowa wieś – została dobrze przedstawiona, z swoim kolorytem i problemami.
.
Dodać też należy, że oprócz głównego bohatera na scenę wkracza też młody ambitny policjant, który wolałby wrócić do Warszawy zamiast ganiać się po błocku. Niestety serce nie sługa, tak wybrało, to biedny policjant tak ma. Nic więc dziwnego, że sprawę morderstwa traktuje jak odskocznię od codzienności.
.
Ksiązkę czytało się całkiem przyjemnie, po przejściu przez początek i kryzysowy moment.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół