Gniew Lisioła

 

Gniew Lisioła

Lisioł postanowił się nieco rozerwać i ponownie wsadzić nos do świata wikingów. W tym celu zanurzył się w książkę Daniela Komorowskiego pod tytułem „Gniew Północy”. To już drugi tom sagi o wikingach i na szczęście nie ostatni. To jak, płyniecie z Lisiołem?

Po ostatniej imprezie w Anglii zwieńczonej najazdem Franków na ziemię wikingów stwierdzono, że trzeba się zemścić – wszak wikingowie to ludzie spokojni oraz pokojowo nastawieni! Nic tak nie smakuje, jak porządna zemsta, dlatego Lisioł chwycił swój rożen do mięsa i wepchnął się królowi Ragnarowi do łodzi. Czas wyruszyć na Paryż! Co może pójść źle? – rzucił futrzak, znikając z całą armadą wikińskich łodzi.


No właśnie, co może pójść źle? Otóż może proszę Państwa, ale Lisioł nie zdradzi, co konkretnie poszło TYM RAZEM źle. Jednego możecie być jednak pewni, krwi nie zabraknie, latających flaków też. Iście czerwona pogoda zawita nad Paryżem, Francuzom – a raczej Frankom – może się to nie spodobać – stwierdził Lisioł, podgryzając bagietkę i patrząc, jak jeden z frankońskich żołnierzy ucieka z krzykiem. Dzień jak co dzień na wikińskiej wyprawie.

Prócz krwawych jatek i posoki sięgającej kostek, pojawiają się także gorące romanse, sceny leśne i skórzane, a także rodzinne dramaty. Tak to wygląda, gdy posiada się więcej niż jednego syna. Naturalnym jest, że część z nich darzy się miłością, a część nienawiścią. Z natury takie oddziaływanie musi prowadzić do użycia ostatecznych argumentów. Relacje napinają się niczym cięciwa łuku, zwłaszcza między dwoma najstarszymi potomkami.

W drugim tomie jest jeszcze jedna niespodzianka. Otóż autor sięgnął po licentia poetica i zamienił miejscami Karola Łysego z Karolem Wielkim, co nie umknęło uwadze Lisioła. Futrzak musi przyznać, że niekoniecznie mu się to spodobało, gdyż charakter Karola Wielkiego mocno na tym ucierpiał, a przez to brakuje przeciwwagi pod postacią groźnego przeciwnika dla naszej ekipy rozrabiaków. Dla mniej obeznanych z historią tym bardziej może to być mylące.

Podsumowując, jeśli brakuje Wam żelaza, macie niedobory krwi, to pakujcie swoje manatki na drakkar i czas wyruszyć na kolejną przygodę z wikingami. Już oni zadbają o Wasz poziom hemoglobiny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół