Xerlisioł, czyli kryminał gdzieś tam
Xerlisioł, czyli kryminał gdzieś tam Idąc za ciosem, Lisioł postanowił zajrzeć do kolejnej pozycji sci-fi, czyli Xerionu. Z okładki wynika, że miał być to kryminał w futurystycznym świecie, czy aby na pewno tak jest? Lisioł postanowił sprawdzić to na własnym futrze! Już na pierwszy dwóch stronach Lisioł poznał mnóstwo postaci, o których w sumie za dużo nie może powiedzieć, oprócz tego, że są i chyba mają jakieś cechy. Najlepsze jest to, że w dalszej fabule są one całkowicie zbędne! Następnie futrzak skupił się na ziewaniu, ponieważ przez kolejne 30 stron nie miał pojęcia gdzie w ogóle jest i co ma robić, skoro główna bohaterka – policjantka Wera – gada, ubiera się, bierze prysznic, i znowu to samo. W końcu jednak wyjeżdżamy na tytułową planetę Xerion, która nie różni się od Ziemi poza nazwami i jednym szczegółem. Po co wprowadzać nową planetę, jeżeli nawet ilość miesięcy nie ulega zmianie? Rzecz o tyle kuriozalna, że na Ziemi dwa dodatkowe miesiące zostały dodan...