Lisioł i mordercze morderstwo!

 

W ramach wytchnienia od codziennych wyzwań Lisioł postanowił przejść się na spacer brzegiem Wisły, nim zanurzy się w średniowieczny Kraków. Spacerował tak wolnym krokiem, patrząc w niebo, aż się o coś potknął. Mrucząc pod nosem najgorsze przekleństwa, Lisioł spojrzał, co mu tam pod łapy wlazło, a to trup! I to chyba komuś mocno w szkodę wszedł ten tajemniczy jegomość, bo ledwo do człowieka podobny. Tym sposobem spokojny spacer zamienił się w niezłą kabałę! Co się nie działo! Lisioł złapał za swoją lupę i wyruszył na poszukiwanie mordercy u boku Inkwizytora Gotfryda (strasznie wysoki Pan w ciemnej piżamie), Jaksy spod znaku Gryfa (najlepszy kompan do picia) i Lamberta (ten rozsądniejszy w drużynie LisiołowoJaksowej). W ten oto sposób Lisioł zwiedził nieco średniowiecznego Krakowa oraz jego okolice, co rusz napotykając kolejne tajemnice. Jak nie jakiś upieczony na twardo rycerz gapiący się w obraz, to strzyga i nawiedzony zamek Lemiesz. Brrrr aż się futro na Lisiołowym grzbiecie zmierzwiło na myśl o tym jakże przytulnym miejscu noclegowym. Lisioł też się sporo nauczył, o szachach, flakach, pływaniu w Wiśle i szermierce. Dało mu to nieco do myślenia. Być może kryminały nie są takie złe? Może warto zlisiołkować więcej takich książek? Jeśli więc macie ochotę na kilka trupów na śniadanie, połączonych z kawową tajemnicą, posypaną średniowiecznym klimatem to książka Grzegorza Wielgusa, Pęknięta Korona jest stanowczo dla Was.

 

Niniejszym Lisioł przyznaje książce 7 na 10 w lisiołkowej skali.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół