Bazylisioł

 

Bycie księciem Lisiołowi nie wyszło na zdrowie, dlatego postanowił mierzyć wyżej i zostać sercem samego Konstantynopola.  Po bliższych oględzinach stwierdził jednak, że bycie Cesarzem Bizancjum jest przereklamowane - dużo krzyków, wydłubane oczy, wojny i truciciele. Pffff to nie na biedne Lisiołowe serduszko, ale bycie Cesarzową. Hmmm to może się udać. W dodatku nie byle jaką Cesarzową, ale samą Bazylisą! Lisioł dumnie wdrapał się na szczyt książki i wsadził łeb w kartki, szukając instrukcji na bycie Bazylisiołem. Po kilku minutach czytania Lisioł podrapał się po główce, to bardziej skomplikowane niż myślał. Trzeba prezentować nienaganne maniery (a ten widelec to do czego?), być piękną (Lisioł przegląda się w lustrze... może nie zauważą), mieć atrakcyjny rodowód (Lisioł właśnie bazgra swoje drzewko genealogiczne: "a tu wpiszemy Cezara") i reprezentować odpowiednie cnoty (Lisioł zerka na butelkę whisky "hmmm"). Do tego dochodzi prowadzenie własnego dworu oraz konkurencja pod postacią matki męża, ją by Lisioł najchętniej pogłaskał łopatą, ale co poradzić? Trzeba się skupić na najważniejszym zadaniu Bazylisy - robieniu dzieci - bardzo odkrywcze, a potem patrzeniu jak dziatki próbują się pozabijać nawzajem, chcąc zyskać tron. Lisioł głęboko westchnął, dobrze, że poza tym może wyżywać się artystycznie. Tworzyć nowe budowle, głównie sakralne, i przybytki pomocy publicznej. Pokazywać się publicznie, aczkolwiek jest to ryzykowne. W zależności czy tłum lubi Bazylisioła (skandują lisiołkowanie) czy nie lubią (wtedy latają warzywa, kamienie, a nawet płonie miasto). Przynajmniej na nudę nie można narzekać. W Konstantynopolu zawsze coś się dzieje jak nie wojna z sąsiadami, to czystki rodzinne czy pojedynki teologiczne. Wielkie kariery i równie spektakularne upadki. Lisioł tak teraz patrzy na purpurową komnatę, stwierdzając, że chyba jednak w purpurze mu nie do twarzy. Jednak jeśli lubicie splendor, zaskakujące zwroty akcji i nietuzinkowe postacie to jest to książka dla Was, dobra na rozpoczęcie gorącej randki z Bizancjum. Jeśli jednak poszliście z Konstantynopolem już kilka razy do łóżka, to szkoda Waszego czasu, gdyż jest to pozycja bardziej wprowadzająca, niż znacząco pogłębiająca temat.

Niniejszym Lisiołek przyznaje 6 na 10 na lisiołkowej skali

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół