Posty

Wierzenia dawnych Lisiołów

Obraz
Wierzenia dawnych Lisiołów „ Wierzenia dawnych Słowian. Od mitu do obrzędu” pióra Kamila Kajkowskiego to antologia 12 tekstów naukowych podzielonych na 4 segmenty: Przestrzeń dla Bogów, Świat zmarłych, komunikacja z sacrum i Varia. Wszystko okraszone przypisami z dodatkiem bogatej bibliografii. Jest to pozycja naukowa – podkreśla Lisioł – a więc i język jest odpowiedni. Na scenę wkraczają żywioły akwatyczne w towarzystwie czynników pozautylitarnych z symboliczną waloryzacją pod łapą. Nie będzie więc to lektura szybka, ale dla zainteresowanych tematem bardzo wartościowa. W ten oto sposób, gdy Lisioł chciał wyruszyć na podbój Bałtyku, najpierw zasięgnął rady wyroczni u szczecińskiego Trzygłowia. Uważnie futrzak obserwował poświęconego temu bóstwu konia, po czym zdecydował się wykupić abonament na interpretacje przekazów wyroczni oraz zawieszkę w kształcie ryby – tak na wszelki wypadek. Potem Lisioł potuptał obejrzeć łodzie. Służą one nie tylko do pływania, ale świetnie nadają ...

Kulinarne Lisioły tom 9

Obraz
  Kulinarne Lisioły tom 9 Finał dalej trwa. Souma Yukihura walczy z kuchnią molekularną. Czy ciężko jest mierzyć się z sławną Alice Nakiri, a może jednak sprawa wygląda nieco inaczej? W końcu gotowanie to coś więcej niż idealnie podane składniki. Lisioł jak zawsze z radością pożre obie porcje, obliże łapki, a potem wyda wyrok! Drugi pojedynek dotyczy Ryou – chłopaka od Panienki „podaj-mi-to-i-tamto” Alice – oraz Megumi. Dobrze się czyta takie kulinarne zmagania. Noże idą w ruch, truskawki latają do lisiego brzuszka, a wygra tylko jeden (Lisioł, bo będzie najedzony). Atmosfera w kuchni robi się gęsta. Ryou podszedł bardzo poważnie do tworzenia ramenu, traktując gotowanie jak wojnę. Z Megumi są jak ogień i woda, ciekawe zestawienie kulinarne. W tym tomie doświadczymy jeszcze trzeciego pojedynku, a przynajmniej jego początku. Medyczna kuchnia kontra mistrz przypraw. Brzmi smacznie! Lisioł bardzo ceni sobie kulinarne pojedynki ze względu na szczegóły. Podawane są inform...

Młot na Lisiownice

Obraz
Młot na Lisiownice Lisioł uważa, że jest kilka książek w historii, o których zapomnieć nie można (z dobrych lub złych powodów). Jedną z nich jest „Młot na czarownice”, znany również jako „Malleus Maleficarum” autorstwa Heinricha Kramera, który znakomicie odnalazłby się w roli internetowego pieniacza. To pozycja, której właściwie nie trzeba przedstawiać. Traktat ten stał się właściwie synonimem polowań na czarownice i wyrachowanego okrucieństwa ukrytego pod płaszczykiem pobożności. Lisioł mógłby podsumować całość treści jako „kobiety są złe”, ale mimo tego futrzak zachęca do lektury, aby każdy mógł się przekonać, jak pokrętnie autor uzasadnia swoje tezy. Podczas lektury Lisioł wiele razy łapał się za uszy, zwłaszcza jeżeli dodamy do tego świadomość, że ta książka przyczyniła się do popularyzacji polowań na czarownice. Bo jak można wierzyć w kradzenie męskich… oznak płci przez pełne pożądania wiedźmy jako sensowny argument? O zawartości można powiedzieć jeszcze jedną rzecz. Teo...

Czołgi. Historia Lisioła pancernego

Obraz
Czołgi. Historia Lisioła pancernego Lisioł z ciekawości zajrzał do książki „Czołgi. Historia broni pancernej” pióra Oscara E. Gilberta i Romain Cansiere i już na wstępie nie zgodził się z autorami w sprawie doktryn wojskowych. Oczywiście można na ten temat dyskutować, gdyż ogólnikowe przedstawienie tematu zostawia sporo luk. Potuptajmy jednak dalej. Zaczynamy od rydwanów bojowych starożytnego Egiptu, po czym przebiegamy przez tabory, Leonarda Da Vinci i wynalezienie gąsienic. Autor w zaledwie kilku stronach upycha informacje, przechodząc od razu do I wojny światowej. Tutaj zaczynają się dłuższe rozdziały, omawiające problemy pierwszych czołgów – od wątpliwych zdolności zaczadzenia załogi, po ograniczone zadania przebijania się przez drut kolczasty. Ewidentnie widać tutaj wpływ okrętów bojowych, gdyż te pojazdy opancerzone wyglądają jak nieudane dzieci pancerników np. niemiecki A7V, który karabin miał nawet z tyłu, więc można orzec, że pierdział kulami. Druga bitwa pod Vil...

Lisioł w deszczu

Obraz
  Lisioł w deszczu Lisioł musi przyznać, że lektura „Kroniki sprzedawcy krwi” autorstwa Yu Hua bardzo mu się podobała, dlatego sięgnął po kolejną książkę autora "Krzyk w deszczu". W tym wypadku trafił łebkiem w mur. Książki osadzone w świecie nam zupełnie obcym, przyciągają do siebie egzotyką, odmiennością i tym wyjątkowym powiewem świeżości. Zaspokajają też naszą ciekawość „innego”. Ta książka spełnia te wymagania, ale nie jest ułożona chronologicznie. Przypomina opowiadaną na żywo historię i narrator, choć stara się to robić po kolei, jednak nie do końca mu to wychodzi. Czasami coś sobie przypomni, czasami wtrąci wyjaśnienie do czegoś, co miało miejsce X stron wcześniej. Dlatego łatwo się pogubić w tej historii, zwłaszcza, że bohaterowie nazywają się podobnie. O czym jednak „Krzyk w deszczu” jest? Jest to historia chińskiej wsi do której zajrzało uprzemysłowienie, gdy pola stały się fabryką. Nie ominęła tych terenów też Rewolucja Kulturalna. Wszystko poznajemy prz...

Lisiołowy Mir

Obraz
Lisiołowy Mir „ Russkij Mir” to nie tylko tytuł nowej książki Michała Gołkowskiego, to również rosyjska strategia polityczna na rozszerzanie swoich wpływów. Szerzenie pokoju – za pomocą wojny, zapewnienie dobrobytu – za pomocą lania po głowach, gwarantowanie wolności – za pomocą więzienia. Chyba nawet sami Rosjanie nie do końca wiedzą, co ten mir oznacza, ale jest im niezbędny do życia jak powietrze. Jeśli ten początek wydaje Wam się abstrakcyjny, to trzymajcie się kocyków, bo to dopiero początek tej jazdy! Lisioł przyznaje, że jest pod wrażeniem autora, który ewidentnie ma doświadczenie w dekonstrukcji rosyjskiej propagandy. Trzeba tutaj jasno powiedzieć – Rosja to stan umysłu i to mocno nawalonego, naćpanego i przekonanego o swojej wyższości umysłu. Dlatego Europejczycy mają często problem ze zrozumieniem Rosji – przykładają do niej swoje cywilizacyjne wartości, a tutaj proszę Państwa mamy do czynienia z barbarzyńcami być może, jakich nawet starożytny Rzym nie widział. ...