Lisie listy

 

Lisie listy

Książkę „Kocie listy” autorstwa Oyi Baydar trzeba w całości traktować jak metaforę. Dlaczego Lisioł o tym piszczy? Otóż zawartość książki to zbiór kocich przemyśleń i listów zapachowych wymienianych między futrzakami za pośrednictwem ludzkich kurierów np. taki list może być zapisany na czyimś bucie. Jest to niesamowicie ciekawa koncepcja. Lisioł z ciekawością śledził te listy, jednak jedna rzecz przykuła jego uwagę. Wstawki na temat wychodzenia kotów na dwór czy też ich niezależności, wygłaszane zwłaszcza w kontekście sterylizacji, trzeba traktować jak metaforę na temat ludzi, nie zwierząt. Jeśli chcecie zgłębić ten koci problem, to Lisioł poleca kociego behawiorystę, dobrego weterynarza lub zacny podręcznik kociego zachowania. Wracając jednak do tematu, o jaką metaforę chodzi?

To niesamowicie urocze jak koty obserwując swoich ludzi, próbują zgłębić sytuację. Przekazują sobie nawzajem pojęcia, których znaczenia niekoniecznie pojmują np. młoda czarna kotka Noc, prosi w liście starszą kotkę o imieniu Nina, żeby ta w odpowiedzi napisała jej o Marksie i Leninie. Zainteresowanie młodej kotki tą dwójką wynika z faktu, że jej ludzie muszą często wymieniać te imiona. Dzięki kociej ciekawości poznajemy życie tureckich emigrantów politycznych z lewej strony politycznego spektrum. Nie tylko smakujemy ich poczucie samotności i wyobcowania w zderzeniu z innym krajem oraz nieprzychylnymi sąsiadami, ale także chwile radości. Koty nie tylko wyłapują te momenty, ale również dzielą obawy swoich ludzi. Boją się wyprowadzać, myślą o przyszłości, z napięciem śledzą relacje swoich ludzi z gośćmi, dzieląc ich na „obcych” i „przyjaciół”.

Rozmyślania kotów oscylują też wokół prozaicznych spraw jak np. jedzenie, wygodne spanie, kogo lubią, kogo nie. Czasami w ich tok rozumowania wkradają się sprawy wielkiej wagi – miłość, wolność, tworzenie grupy badawczej do spraw zbadania zaistniałej sytuacji – jakiej dokładnie? Przeczytacie to się dowiecie *lisie piski*. Na pewno będzie to wymagało wymiany adresów za pomocą ludzkich kurierów.

Książka jest z pewnością inna. Pokazuje wszystko z jednej – teoretycznie kociej – perspektywy. Co jest i zaleta i wadą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Obżartuchy i Lisioły

Kulinarne Lisioły tom 3.