Mokry Lisioł
Mokry Lisioł
Lisioł lubi odkrywać nowe horyzonty, zaglądać w rejony zupełnie dla siebie obce. Ciekawski nos zaprowadził go do nurtu literatury Mahua, koncentrującego się na tożsamości w dzisiejszym świecie. Książka „Deszcz” pióra Ng Kim Chewa pozostawiła Lisioła przemoczonego na zewnątrz i wewnątrz.
Na fabułę składa się 15 opowiadań plus wiersz, które koncentrując się na rodzinie mieszkającej w dżungli, ale – no właśnie jest duże ALE. Nie spodziewajcie się logiki podczas lektury. Tutaj nie ma nawet zachowanej chronologii, czego najlepiej dowodzi pierwsze opowiadanie, które jest zlepkiem zdarzeń i przemyśleń. Na pierwszy rzut oka brzmi jak urojenia. Dopiero jak dacie się wciągnąć w ten szał, dostrzeżecie emocje i coś więcej. Dla każdego to „więcej” będzie czymś innym.
Lisioł głęboko wciągnął literki niczym narkotyki i zaczął podróżować autokarem przez las, od pogrzebu do pogrzebu. Deszcz pada, drzewa się kołyszą, ludzie, którzy zmarli po chwili znowu żyją. A na dodatek zmieniają swoje historie! Jak tak można? W jednym opowiadaniu tych wersji może być wiele, od realnych po unieruchomienie w formie obrazu na wiele lat. Można tutaj śmiało pisnąć, że książka przedstawia codzienność w krzywym zwierciadle w bardzo niesprzyjających warunkach. Dużo tutaj brutalnego deszczu zalewającego sobą wszystko. Są też elementy nam bliskie kulturowo np. słupy telegraficzne próbujące sprzedać nam pożyczkę – oczywiście chodzi o ogłoszenia, które są na nie naklejane.
Nad książką ciąży też historia Malezji, czyli inwazja sił japońskich, tak zwanych japońskich diabłów. Autor zawarł wspomnienia ludzi, którzy przeżyli masakry oraz inne zbrodnie wojenne. Śmierć zadana bagnetami, wylewające się flaki, wypadające z brzuchów nienarodzone dzieci. O tej części historii nie mówi się zbyt często.
Język książki jest dosadny, tutaj nie ma miejsce na
łagodność. Perwersja, ciała, seksualność oraz dziwne praktyki mieszają się ze
sobą w jednym kotle. Do tego dochodzi zmienny styl narracyjny. Można się poczuć
jak w delirium. Lisioł nie poleca lektury po pijaku, zwłaszcza że zawiera w
sobie elementy horroru i thrillera. „Deszcz” to doświadczenie, które nie
każdemu przypadnie do gustu.
Komentarze
Prześlij komentarz