Legendy i Lisioły krymskotatarskie

  

Legendy i Lisioły krymskotatarskie

Opowieść o konkretnym wycinku świata, konkretnym miejscu na mapie jest zawsze fascynująca. Ten kawałek ziemi przechodził z rąk do rąk, deptali po nim różni ludzie, przemawiający różnymi językami, opowiadający sobie różne legendy, tworząc istny gulasz kulturowy. Wyobraźcie sobie garnek na ogniu, do którego każdy coś wrzuca. Robi tylko to i odchodzi, aż w końcu któraś z osób postanawia zostać w tym miejscu na stałe, korzystając z kultury stworzonej w tym właśnie garnku. Witamy wśród stron książki „Legendy i baśnie krymskotatarskie”.

Wewnątrz znajdziecie podział na legendy oraz bajki i baśnie, możecie więc wybrać, co wolicie, albo czytać wszystko jak leci. Lisioł wybrał to drugie. Zawsze był bardzo ciekawskim lisłem. W ten sposób futrzak usiadł na szczycie Gór Krymskich, obejrzał się w prawo i zobaczył ponoć prawowierne dżinny, obejrzał się w lewo i zobaczył nieprawowierne dżinny. Lisioł westchnął *z tego nic dobrego nie będzie* i miał racje. Miłość to potężne uczucie, potrafiące pokonać nawet Góry Krymskie.

Futrzak dowiedział się też co ma diabeł wspólnego z dereniemi zimą. Oczywiście! Jak zawsze poszło o pieniądze. Również zeszczęściem sprawa nie wygląda prosto, za to łatwo można stracić głowę. Lisioł radzi tutaj, nie słuchać swoich żon, tylko ptaka szczęścia mocno trzymać w swoich łapakach – Lisioł przeczytał, co napisał i pisnął „ojej!”. Układy z chanem są jak układy z poborcą podatków, zawsze śmierdzące! Podobnie jak żarty z biednych, połączone z pożyczaniem im ubrań, koni oraz sakiewek. I tak biedny stał się bogaty, a bogaty dowiedział się, jak boli czterdzieści batogów.

Lisioł też solennie radzi, że jak zamkniecie swoją śmierć w złotym pudełku na dnie jaskini, to najlepiej nikomu o tym nie wspominać, bo może się to nieciekawie skończyć. Przekonał się o tym pewien wąż. Siedem głów miał, a mądrości nawet na jedną nie starczyło. Jak skończył wspomniany wąż, można się domyślić. Po więcej ciekawych opowieści Lisioł zaprasza do książki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Aten – to (nie) jest Sparta!

Japonia 1937-1945

Lisioł Katyński