Od Prapisków do Lisiołów

Od Prapisków do Lisiołów

Pewnego upalnego dnia Lisioł, po spędzeniu zbyt dużej ilości czasu na słońcu, zaczął się zastanawiać nad tym, skąd pochodzi lisie plemię. W tym celu sięgnął po książkę Jerzego Strzelczyka pod tytułem „Od Prasłowian do Polaków”, z której nie dowiedział się zbyt wiele na temat lisów, ale za to całkiem sporo o Słowianach.

Lisioł musi pisnąć, że to czysta przyjemność czytać tekst, który wyszedł spod ręki takiego specjalisty. Nie dość, że strony przewraca się bardzo szybko, to nie uświadczymy tutaj sztucznie pompowanej historii „turbosłowian”. Strzelczyk opisuje co prawda różnorakie teorie, ale wskazuje zarówno ich mocne, jak i słabe strony – tak, jak powinien to robić rzetelny historyk, który nie ulega chęci zrobienia ze Słowian kolejnych Atlantydów. Dzięki temu Lisioł mógł skonfrontować poglądy twierdzące, że Słowianie na ziemiach Polski tworzyli swoją kulturę od dawna w nieprzerwany sposób, jak i teorie, które opowiadają się za ich wędrówką – wskazując m.in. na brak znajomości koła garncarskiego w czasach, gdy wszyscy sąsiedzi przestali już lepić garnki ręcznie.

Lisoł zatem tuptał z Wenedami, Bałtami, Scytami, Awarami, Bułgarami oraz Hunami w tę i z powrotem, zastanawiając się, czy to całe tuptanie ma w ogóle większy sens. Co prawda Hunowie serwowali przedni miód, ale towarzystwo Attyli przypominało surfowanie po morzu benzyny z pochodnią w pyszczku! Ale Lisioł dowiedział się na pewno, że ma w sobie krople Słowiańskiej krwi. W źródłach bizantyjskich odnotowano przybycie trzech słowiańskich posłów, którzy za jedyny oręż mieli… instrumenty muzyczne. Posłowie twierdzili, że Słowianie to lud pokojowy i nieznający żelaza oraz broni… co nie przeszkodziło im razem z Awarami najeżdżać ziem Cesarstwa. A to szelmy!

Naturalnie tekst sam w sobie nie jest najbardziej aktualny, więc niektóre kwestie trzeba brać ze szczyptą soli, ale ogólnie jest to bardzo ciekawe wprowadzenie do różnorodnych teorii na temat pochodzenia Słowian, która czerpie informacje z historycznych tekstów, wywodów językoznawców czy archeologów. Nie ma tutaj prostych odpowiedzi, ale domysły i spekulacje – bo jak było naprawdę, wiedzą tylko najstarsze kamienie. I Lisioł.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Aten – to (nie) jest Sparta!

Japonia 1937-1945

Lisioł Katyński