Lisioł Porsche

Lisioł Porsche

Czy to prawda, że gdyby Lisioł dostał dwie metalowe kulki, to jedną by zgubił, a drugą zepsuł? Być może, ale fakt, że Ferdinand Porsche był niesamowitym konstruktorem, nie podlega wątpliwości. Teorię tę Lisioł śmiało stawia po lekturze książki „Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera” autorstwa Karla Ludvigsena. Trzeba pisnąć tutaj, że młody Porsche nie miał łatwego życia. Apodyktyczny ojciec nie doceniał zdolności syna, który w młodym wieku budował już baterie elektryczne w sekrecie. Miał ku temu dobre powody, bo odkryte skarby rodziciel potraktował z buta, a potem dziwił się, że ma kwas na nogawkach. Na szczęście interwencja matki odmieniła bieg życia Ferdinanda i tutaj drodzy czytelnicy trzeba przygotować się na ostrą jazdę bez trzymanki. Porsche tworzył jeden pomysł za drugim, odważnie idąc do przodu, za nic mając ryzyko. Dzięki temu strony książki pełne są szczegółowych opisów kolejnych przedsięwzięć, okraszone dodatkowo zdjęciami oraz schematami. Lisioł wsadził zatem nos w opisy przekładni, turbin oraz całej gamy trudnych słów związanych z elektrycznością i mechaniką. Zaczęło się od automobilów oraz napędzających ich silników. Lisioł ścigał się pierwszymi wozami wyścigowymi, potem przeskoczył na ciągniki artyleryjskie dla wojska, które zrobiły wielką karierę podczas I wojny światowej.

Z ziemi Lisioł ruszył na podbój nieba. Pierwsze próby wymagały łamiącego serce poświęcenia, pod postacią wyrzucenia zapasów alkoholu za burtę kosza, ale potem poszło już całkiem nieźle. Lisioł wygodnie zasiadł za sterami jednopłatowca, rysując truskawki na niebie.

Trzeba jednak przyznać, że Lisiołowi mocniej serduszko zabiło, gdy położył łapkę na Kubelwagenie. Tego samochodu namiętnie używał sam Lis Pustyni, czyli Erwin Rommel podczas kampanii afrykańskiej, więc dla Lisioła tym bardziej się nadawał. Wyglądał nieco mizernie przy czołgu Tiger P oraz niszczycielu czołgów Ferdinand – to dopiero stodoły na gąsienicach – a to i tak nie wszystko, co Porsche wymyślił, ale więcej sekretów tego niesamowitego konstruktora musicie poznać już sami. W tym – zdradzi piśnięciem Lisioł – znajomość z niezbyt rozgarniętym naczelnym akwarelistą III Rzeszy.


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół