Wiedźmin. Lisioły Lisicy
Wiedźmin. Lisioły Lisicy Po owocnym (truskawkowym) spotkaniu z wiedźmińskim komiksem, Lisioł ochoczo wsadził swój wścibski nochal do drugiego tomu przygód Geralta. Tytuł szczególnie futrzakowi przypadł do gustu – „Dzieci Lisicy”. Tom stworzony dla Lisioła! Wszystko zaczęło się od noclegu w lesie, w towarzystwie słynnego Geralta z Rivii oraz jego krasnoludzkiego przyjaciela Addario. Wybudzony z drzemki Lisioł dostał prawie zawału, a oczy wyszły mu z orbity, gdyż okazało się, że krasnolud śpi w samej przepasce. To nie jest coś, co chcecie widzieć zaraz po przebudzeniu. W tak doborowej kompanii Lisioł dotarł do niewielkiego portu, gdzie rozpoczęły się poszukiwania statku do Novigradu. Kapitan całkiem niezłej łajby zaproponował darmową podwózkę w zamian za pomoc w „małej” sprawie. Lisioł Wam teraz szczerze zapiszczy, z łapką na sercu, jak coś dają za darmo, to to musi śmierdzieć! I nie inaczej było teraz. Okazało się, że na statku znajduje się córka Aguary. To rodzaj potężnyc...