Kroniki Lisioizmu


 
Z okazji drugich urodzin bookstogramu Lisioła!
 
Kroniki Lisioizmu - pióra Księgarzadam i Lady Patrząc Poza Skośne Oczy z Instagrama:
 
Z kronik uczonego Wiel-goo-sa (wszystkie podobieństwa do Grzegorz Wielgus - Fanpage są zamierzone i nieprzypadkowe):
 
Lisioizm - "system religijny wyrastający z Shintoizmu w myśl którego bóstwa, będące opiekunami ziemskich bytów, prowadzą swój niewidzialny żywot wśród mieszkańców naszej planety. W wyniku sukcesywnego upadku wartości, Kami postanawiają zjednoczyć się. Początkowo językami ziemskimi ogłaszają "[...] nadejście istoty rudej i niepozornej, której bryła cielesna nie wzbudzi respektu ziemskiej społeczności". Ostatecznie duchy postanawiają natchnąć dłonie Kury d (rękodzielnictwo na IG) , które [paradoksalnie] z ziemskiej gliny (a raczej wyrobów tekstylnych) lepią (szyją) proroka nazwanego ziemskimi głoskami Li-siou (pol. Lisioł). Jednakże dobrobyt, pokusy materialne i socjalne (alkohol, gry i książki) spowodowały, że prorok Lisioł musi toczyć nieustanną walkę ze swoimi słabościami – a żadna słabość nie jest mu obca. Tylko wiara w silną wolę i wsparcie trwających w (z)wierze może uratować nas przed upadkiem".

Skąd jednak pochodzi Lisioizm?

Starożytne teksty przemycone z Indii wskazują na kult Lisioizmu pierwotnie w okolicy kurników, skąd zaczął się rozprzestrzeniać na tereny, gdzie widziano gęsi, następnie łabędzie, a potem krowy. Jako że człowiek również był widywany w pobliżu tych zwierząt, kult sięgnął również tych stworzeń. Uczony Wiel-goo-sa był pierwszym, który zaczął interpretować język Li-xiu ,狸秀w kontekście komunikacyjnym przy okazji przypadkowo zbitej butelki z sake. W końcu dzięki uniwersalnemu językowi alkoholu (niedo)uczony nawiązał kontakt z Li-xiu. Kwestią truskawek pozostawało spisanie poznanych od zarania mądrości狸秀.

Również odkrycie sake przypisywane jest Li-xiu, zwanym też Li-siou bądź Lisiołem. Otóż przybył on w dawnych czasach do jednej z wiosek i jako rozgniewane bóstwo zażądał napoju godnego jego boskości. Wieśniacy wpadli w popłoch. Zaczęli tworzyć różne rodzaje napitków, przy czym zapomnieli o ryżu zostawionym w jednej z kadzi. Gdy minął rok, wielki Li-xiu pojawił się w wiosce i zaczął kosztować napitków. Z każdym kolejnym łykiem był coraz bardziej rozgniewany, aż jego nos wyczuł pewną kadź. Zapytał więc wieśniaków, wskazując na interesujący go przedmiot: "pisk, pisk pisk. PISK". Na co jeden z wieśniaków zaczął odpowiadać „se que...”. Wielki Li-xiu podchwycił to stwierdzenie i od razu zawołał: "sake!"

W czasach Wielkiej Smuty Kurnikowej (追鸡时代) Lisioizm był ideologią szczególnie popularną wśród maruderów, którzy usprawiedliwiali własne niegodziwości, podając przykład naturalnego popędu, zwierzęcego głodu Li-xiu na widok dorodnej brojlerki. Być może jest to przyczyna umiarkowanej popularności owego nurtu myślowego. Dziś jednak pozwolę sobie zacytować uczonego Wiel-goo-sa „[…] rude futro Li-xiu jest jak płomień, który podpali zapałkę, nawet jeżeli oświetli ona złe intencje. Ale zło jest zachłanne i zawsze oparzy sobie płomieniem palce (zwłaszcza, kiedy jakiś bęcwał za długo ją trzyma)”. Trzeba tutaj jednak dodać, że brojlerki były istotami kontaktu pierwotnego Lisioizmu i istotnie interpretacje intencji zdarzały się nader często. Dopiero rozpaliwszy kaganek oświaty – i dotkliwie się nim poparzywszy – zaczęto zwalczać dezinformację. Kaganek odpalono, cytując za uczonym Wiel-goo-sem, od samego Lisioła. Kwestią sporną jednakże, na co wskazują znaki wyryte na kościach wróżebnych oraz skorupach żółwia, pozostaje czy płomień poszedł z paszczy po sake czy z drugiego końca. Tzn. Ogona."Lisiozm to wiatr, którego nie da się zatrzymać, nawet jak się postawi taki fikuśny parawan jak na autostradach" (z pism Wiel-goo-sa). Te pisma na skorupach żółwi jednoznacznie wskazują na prymitywne początki nurtu... Prymitywne, czyli wiekowe w tym wypadku, potwierdza się więc słowa samego Li-xiu, że ma on na swoim rudym karku już co najmniej XXI wieków.

Trzeba też wspomnieć, że istniały również okresy niedoceniania Lisioizmu, zwłaszcza podczas tak zwanego "Czasu pościgu za kurami", skąd pochodzi najstarsze przedstawienie Li-xiu oraz uczonego Wiel-goo-sa. Twierdzono wtedy, że wygląd wielkiego Lisioła jest już niemodny, wypominając mu krótko przyciętą grzywkę, długi ogon i wąsy z przodu pyska. Tak powstało określenie Detchiage no furui nihongo no hōgen "ni to pogłaskać, ni z tym pogadać". Jednakże wykorzystanie mocy procentów zwiększyło siłę komunikacyjną wielkiego Li-xiu, dzięki czemu Lisioizm odzyskał swoją pozycję. Ponownie można doświadczyć lisiego świętego ognia ogonowego, a także zostać namaszczonym na kapłana za pomocą świętej wody spod truskawek.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół