Miasto i Lisioł

Miasto i Lisioł

Kiedy „Miasto i Rzeka” Wojciecha Guni trafiło do norki Lisioła, futrzak nie wiedział, czego się spodziewać. Jak będzie? Lekko? Ciężko? Specyficzna aura bijąca z książki zwiastowała jednak, że na pewno nie będzie nudno. Bo jak może być nudno, kiedy lepka mgła wylewa się spomiędzy stron i ścieli się przy podłodze niczym całun? Lisioł zwęszył w powietrzu zapach wilgotnego tynku, podmokłych piwnic i płynącego rzeką trupa. Idealnie.

„Miasto i Rzeka” to dwa w istocie potężne opowiadania, które łączą w sobie nastrój prozy Grabińskiego ze współczesnym, skupionym stylem pisania Wojciecha Guni, który tnie głęboko niczym ostrze skalpela.  W przypadku tej książki nie ważne jest tylko „co” ale również „jak”, a trzeba pisnąć, że autor operuje słowem doskonale. Przykładowo w pierwszym z opowiadań, tytułowym „Mieście i Rzece” praktycznie nie padają żadne imiona oraz nazwy własne, oprócz tajemniczego Doktora Kysta, którego poszukuje główny bohater. Taki zabieg potęguje nastrój niepokoju, bowiem Lisioł trafił do ponurego miasta bez nazwy – bez twarzy, chciałoby się pisnąć. Rzeką płyną trupy, uliczki wiją się w konwulsyjnych splotach, drogi do kościoła zarosły albo zostały zabudowane, dworzec już nie jest dworcem. Brrr, Lisiołowi łapki marzną od wędrowania po tym Mieście.

Na tym tle autor snuje opowieści o mroku kryjącym się w każdym człowieku, o grozie, zemście oraz stracie. Lisioł musi też dodać, że to również opowiadania o cenie, jaką przychodzi zapłacić za swoje pragnienia. Lisioł przez moment – ale krótki – nawet zastanawiał się, czy truskawki i sake są warte tego całego wysiłku, ale w końcu uznał, że spotkanie z Doktorem Kystem mu niestraszne..

Jak widać, Lisioł wpadł między strony jak ciało do Rzeki i dobrnął do ostatniej strony z czystą przyjemnością. „Miasto i Rzeka” to zgrabne połączenie interesującej fabuły z grozą oraz wspaniałego nastroju rozkładu, który wciąż można obejrzeć na własne oczy. Wystarczy opuścić swoją norkę i rozejrzeć się bacznie. Największym komplementem dla tej pozycji niech będzie stwierdzenie, że skłania do myślenia, a to wcale nie jest tak częste zjawisko. Lisioł poleca wszystkimi łapkami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lisioł Wars Jedi: Survivor

Ja Lisioł

Wilczy Dół